Tadeusz Zdunek o wyroku korupcyjnym: Ukarani są żołnierze, pionki

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
zdjęcie autora artykułu

Tadeusz Zdunek, prezes gdańskiego klubu ma mieszanie uczucia w kwestii wyroku, jaki zapadł w sprawie propozycji korupcyjnej przed meczem Zdunek Wybrzeże - Get Well Toruń. Jest zdziwiony, że potraktowano to jako indywidualne propozycje sponsorów.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku po pierwszym meczu barażowym o prawo startu w PGE Ekstralidze, Get Well Toruń - Zdunek Wybrzeże Gdańsk, zakończonym rezultatem 46:44, prokuratura ustaliła, że dwaj sponsorzy toruńskiego klubu - Karol K. oraz Mariusz W. zgłosili się z propozycją korupcyjną. Próbowali przekupić Kacpra Gomólskiego kwotą 100 tysięcy złotych za odpuszczenie rewanżu. O wszystkim zawodnik wraz z prezesem poinformowali zespół na przedmeczowym śniadaniu. Żaden inny żużlowiec klubu znad morza nie przyznał, że zwrócono się do niego z podobną propozycją. W rewanżu gdańszczanie wyraźnie ulegli toruńskiej drużynie.

O całej sprawie Tadeusz Zdunek poinformował na pomeczowej konferencji prasowej. Sprawą zajęła się prokuratura, a tzw. aferą korupcyjną zajął się Sąd Rejonowy w Gnieźnie. Po 10 miesiącach, oskarżeni usłyszeli wyroki. - Tu nie było żadnych wątpliwości od samego początku. Pozostaje tylko jeszcze jedno pytanie. Czy ktokolwiek uwierzy w to, że dwaj panowie wrócili sobie spokojnie do domów po meczu, a następnie wyjęli własne pieniądze, po czym poszli sami od siebie do jednego zawodnika, by odpuścił mecz? Ukarani są żołnierze, pionki. Takie jest moje zdanie. Nie wierzę, że to prywatna inicjatywa sponsorów - powiedział prezes klubu z Gdańska.

Czy wysokość kar - 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywny w wysokości 60 tys. zł dla Karola K. oraz wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz grzywny w wysokości 100 tys. zł dla Mariusza W., to wobec udowodnionej propozycji korupcyjnej na kwotę 100 tys. zł sprawiedliwy wyrok? - Tu nie chodzi o wysokość kar, które są kwestią drugorzędną, a o fakt, że zyskaliśmy przekonanie, że coś takiego w żużlu istnieje. Ja nie lubię żadnych afer, jednak musieliśmy poinformować opinię publiczną oraz odpowiednie organy, bo takie propozycje nie mogą mieć miejsca - ocenił wprost Zdunek.

Gdyby prezes klubu z Gdańska mógł cofnąć czas, postąpiłby identycznie. - Dla mnie liczy się sport, walka na torze pomiędzy zawodnikami i drużynami, a nie przekupywanie innych i układy. To zabija ideę sportu, w jaki wierzyłem przez lata. W piłce nożnej też byłem przekonany, że wszystko dzieje się na boisku, a następnie wybuchła afera związana z tzw. Fryzjerem i ustawianiem spotkań. Przed sezonem było wiadomo kto będzie mistrzem, a kto spadnie. Nie chcę, by podobnie było w żużlu - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla

Po poinformowaniu opinii publicznej, było wiele komentarzy uderzający w gdański klub, że nie umie przegrywać i nie potrafi się pogodzić z brakiem awansu. - Nie jesteśmy oszołomami. Padały różne określenia, jednak postąpiliśmy słusznie. W tym sezonie mieliśmy pecha, ale zawsze graliśmy fair. Potrafimy wygrywać, ale i przegrywać. Nie szukamy wymówek, że 10 godzin przed meczem spadł deszcz i nie da się przygotować toru. Zawsze, niezależnie od okoliczności chcemy odjechać mecz w najsilniejszym możliwym składzie i zorganizować zaplanowane zawody. Z naszej strony nie ma i nie będzie nieczystych zagrań, liczy się sport - podkreślił Tadeusz Zdunek.

Gdański klub poniósł wobec propozycji korupcyjnej wiele strat moralnych. Wielu kibiców zraziło się do tego sportu, po ujawnieniu afery, oburzeni sponsorzy niemal nieustannie zgłaszali się do klubu, gdyż myśleli że żużel to czysty sport. Czy Wybrzeże będzie wnosiło do sądu o zadośćuczynienie winnych za straty finansowe i moralne? - Zobaczymy, musimy to jeszcze skonsultować z prawnikami. Jak szanse na wygraną byłyby niewielkie, to nie ma sensu wchodzić w batalię sądową. Na pewno to rozpatrzymy, jako drużyna i jako klub zostaliśmy przez tę sytuację rozbici - podsumował prezes.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy podobnie jak Tadeusz Zdunek nie wierzysz, że była to prywatna inicjatywa sponsorów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
GD
22.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Reasumując całą aferę jak w artykule zgadzam się w pełni z naszym prezesem . Żadna łajza z wioski leżącej obok Bydgoszczy nie może czuć się bezpiecznie a takie łajzy są . Przyjdzie na Was c Czytaj całość
avatar
Saddam
21.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, widzicie, taka sprawiedliwość. A w 1984-tym UL odebrano złoto, bo żużlowcy przegrali pięć ostatnich biegów pod rząd i wysnuto teorię, że mecz musiał być sprzedany. A dziś? Możesz zostać nag Czytaj całość
avatar
czerwiec74
21.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
psy szczekają karawana idzie dalej  
avatar
Pixel
21.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
7
Odpowiedz
to potrafi tylko jeden ci;;;l qwa TORUNSKA oby zdechli  
avatar
Tylko Apator_79
21.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To tylko dwaj sponsorzy..maluchy..goło.upce po prostu....firma kapi ..ma się dobrze..nawet dalej na kevlarach się prezentuje...tfu..