Nikołaj Kokin (trener Lokomotiv Daugavpils): To były kolejne ciekawe zawody u nas, które mogły się podobać kibicom, a i drużynie dały wynik. Ciężki mecz, przybyło mi siwych włosów, było dużo adrenaliny. Najpierw zrobiliśmy przewagę, nawet nadzieja na bonus pojawiła się, ale potem to my dodaliśmy intrygę. Taśmy, upadki, wykluczenia i musieliśmy drżeć już nie o bonus, tylko o wynik meczu. Wszystko udało się. Chłopcy już przed spotkaniem dostali przelewy, żadnych zaległości wobec zawodników nie mamy. To dodało im siły.
Timo Lahti (Lokomotiv Daugavpils): Zabrakło mi punktu do kompletu punktów, więc jakie mogą być moje wrażenia? Zaliczyłem dobry mecz, drużyna wygrała i jedziemy dalej. Czego chcieć więcej? Czy myślę o przyszłości? Już niejednokrotnie mówiłem, że w Daugavpils wszystko mnie satysfakcjonuje. Piękny stadion, wspaniali kibice, rozumiem ten tor, a najważniejsze jest to, że tutaj nie oszukują. Co zarobiłeś, to otrzymasz. Były problemy z terminami wypłat, ale nie było problemów z uczciwym słowem działaczy klubu. Chcę zostać w Lokomotivie, ale widzę, że chętnych do podpisania kontraktu tutaj może być więcej.
Jurica Pavlic (Car Gwarant Start Gniezno): Generalnie mogę być zadowolony. Ciekawe zawody, tor ciut twardszy, niż poprzednio. Pamiętam te poprzednie zawody, kiedy stałem tutaj na podium eliminacji do Grand Prix. Mogę powiedzieć, że ten tor mi pasuje. Tylko jednego biegu potrzebowałem do przypomnienia sobie, jak się tutaj jeździ. Jestem zadowolony z punktu bonusowego, bo prawdę mówiąc - coś więcej było nierealne. Jestem zadowolony z jazdy w Starcie. Początek sezonu miałem słaby, ale wierzono we mnie, mój team wykonał dobrą pracę i wszystko poszło we właściwym kierunku
Rafael Wojciechowski (menedżer Car Gwarant Startu Gniezno): Nic nowego nie mogę dodać po słowach trenera miejscowej drużyny. Piękne, ciekawe zawody, a wynik ustalił się w trakcie uczciwej, sportowej walki.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po toruńsku