Frątczak wierzy w trzeci cud. GKM twierdzi, że prezes Włókniarza się czepia

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak

Get Well wygrał za trzy punkty z Cash Broker Stalą (55:35) i jest w grze o play-off. Los torunian jest w rękach GKM-u, który musi wygrać w Częstochowie. Grudziązanie po części chcą pojechać dla Get Well, co nie za bardzo rozumie prezes Włókniarza.

Ostatni wpis MRGARDEN GKM-u na Facebooku spotkał się z reakcją szefa częstochowskiego klubu Michała Świącika. - Czekamy na potwierdzenie nowego terminu spotkania w Częstochowie. Nasze zwycęstwo pomoże... drużynie Get Well Toruń - napisali grudządzanie. - Na oficjalnym fanpage'u GKM-u taki wpis? Ja myślałem, że Grudziądz jeździ dla siebie - odpowiedział z uśmiechem prezes forBET Włókniarza.

W Grudziądzu nie za bardzo jednak wiedzą, o co chodzi Michałowi Świącikowi. - Przecież my stwierdziliśmy tylko fakty - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej GKM-u. - Walczymy do końca, chcemy sprawić niespodziankę w Częstochowie. Jeśli nam się uda, to pomożemy Get Well w awansie do czwórki. Taka jest po prostu prawda. Co w tym złego, że chcemy wygrać? Nie mam pojęcia, o co chodzi panu prezesowi i dlaczego czepia się naszego wpisu - dodaje Cichoracki.

Jeszcze niedawno wygrana GKM-u w Częstochowie byłaby traktowana w kategoriach cudu. Teraz byłaby po prostu niespodzianką. forBET Włókniarz ma przed tym meczem swoje problemy. Największym jest zdrowie Fredrika Lindgrena. Szwed cały czas nie jest w pełni sił i trudno powiedzieć, w jakiej kondycji będzie w czwartek. Faktem jest jednak, że w tym przypadku czas gra na korzyść częstochowian. Gdyby obie drużyny pojechały w niedzielę, goście mieliby większe szanse na końcowy sukces.

Na to wszystko spokojnie, ale z dużą nadzieją patrzy Get Well Toruń. - Jako menedżer myślę o tym, że jeśli się uda, to będziemy mieć bardzo mało czasu, żeby przygotować się do fazy play-off - mówi w rozmowie z naszym portalem Jacek Frątczak.

- A czy to byłby cud? Jeszcze niedawno nasz awans do play-off był postrzegany w takich kategoriach. To jest jednak tylko sport, o czym mówię już od dawna. Wszystko może się zdarzyć. Niemożliwe miało być także 55:35 ze Stalą Gorzów czy punkty wywiezione z Wrocławia - podsumowuje menedżer torunian.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno

Źródło artykułu: