Kocha ROW i celtycką muzykę. Żałuje, że nie został żużlowcem

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Adam Drewniok z członkami Kabaretu Młodych Panów
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Adam Drewniok z członkami Kabaretu Młodych Panów

Adama Drewnioka zna większość rybnickich kibiców żużlowych. Mimo że gra wiele koncertów ze swoim zespołem Carrantuohill, to zawsze znajduje czas, by obejrzeć ROW w akcji. Twierdzi, że jego porażką jest to, że nie został kiedyś żużlowcem.

Carrantouhill

Zespół Carrantouhill działa już od 1987 roku. Wykonuje zarówno tradycyjną muzykę celtycką rodem z Irlandii i Szkocji. Mało kto sobie zdaję sprawę z tego, że ta grupa jest jedną z popularniejszych w Europie i na świecie, jeśli chodzi o ten typ muzyki. Zagrali około 3000 koncertów, między innymi w Stanach Zjednoczonych na zaproszenie Czesława Miłosza. W 2006 album Inis został Albumem Roku otrzymując Fryderyka. Osiągnięcia tego zespołu można byłoby wymieniać i wymieniać...

Większość członków zespołu jest w jakimś stopniu związana z Rybnikiem. Niektórzy albo się tam urodzili lub dalej żyją w tym mieście. Kibice żużlowi powinni jednak najbardziej kojarzyć Adama Drewnioka, ponieważ często można ujrzeć go na trybunach podczas spotkań ROW-u Rybnik.

- Jestem prawie na każdym domowym spotkaniu ROW-u Rybnik. W tym roku tak dobrze wyszło, bo opuściłem jeden mecz, ponieważ kolidował z moim planem koncertowym. Moja postura nie pozwoliła mi być ani skoczkiem narciarskim, czy też żużlowcem, więc zająłem się muzyką. Chodzę od lat sześćdziesiątych na większość zawodów żużlowych w Rybniku czy też w Chorzowie, bo ROW był tam organizatorem wszelkich światowych imprez. Mój ojciec był też tutaj sekretarzem imprez, a wujek spikerem i chronometrażystą. Pojawiałem się więc podczas meczów jako dziecko i załapałem tego bakcyla - mówi nam Adam Drewniok.

Co ciekawe, muzyk zazwyczaj podczas imprez żużlowych trzyma w swoich dłoniach aparat fotograficzny. - Robię sobie zdjęcia pamiątkowe. Mam to po ojcu. Jak prowadził sekretariat, to te funkcje w klubie były tak jakby niższe. On robił więc także fotografie i pozostały mi w domu piękne zdjęcia chociażby z 1969 roku z Drużynowych Mistrzostw Świata, kiedy Polacy triumfowali. Te fotografie są oczywiście oldschoolowe, czarno-białe - dodał.

Beczka

Adam Drewniok stara się zarażać swoją pasją Carrantouhill, ale ci z racji tego, że często są w Rybniku, to też przychodzą na spotkania. Nic dziwnego, skoro większość miasta żyje tym sportem. Muzyk przytoczył nam jedną z sytuacji, kiedy cały zespół wybrał się na turniej Grand Prix.

- Staram się im na bieżąco przekazywać informacje żużlowe. Oni też starają się coś przemycić, ale zawsze wyciągam telefon, włączam SportoweFakty i mówię, że już wszystko wiem. Niektórzy członkowie Carantouhill chodzą ze mną czasami na żużel. Perkusista pochodzi z dzielnicy Rybnika - Niedobczyc chociażby, gdzie był kolegą braci Skupieniów, Adama Pawliczka i Henryka Bema. Z tej dzielnicy można było zbudować całą drużyną. Kiedyś jednak zaciągnąłem cały zespół na Grand Prix Polski we Wrocławiu 20 maja 1995 roku. Tak się złożyło, że o północy mieliśmy grać koncert dla studentów, a wcześniej poszliśmy na ten słynny finał - powiedział Drewniok.

- Tomek Gollob takim psim swędem wszedł do tego finału. Chłopcy do mnie powiedzieli - "To co? Jak będzie trzeci to stawiasz po piwie, jak będzie drugi to skrzynka, a jak wygra to beczka piwa." Powiedziałem, że dobra. To było trochę naciągane, bo Tomek miał praktycznie same dwójki. Oczywiście Gollob podniósł koło do góry, zamarkował start, że mu nie wyszło. Hans Nielsen zauważył, że Polak nie jest groźny, więc zaczął wywozić Louisa i Lorama, a Gollob pojechał przy krawężniku i popruł do przodu. Cały stadion krzyczał "Tomek, Tomek", a czterech głupków wrzeszczało "beczka, beczka" - śmieje się muzyk.

Celebryci kochają żużel

Często na rybnickim stadionie podczas spotkań ROW-u można ujrzeć znane, telewizyjne twarze. Wielkimi kibicami są między innymi członkowie Kabaretu Młodych Panów, na trybunach czasami znajdziemy także Kamila Durczoka bądź Leszka Blanika. W tym roku jeden z meczów oglądał nawet Olek Krupa, czyli holywoodzki aktor, który grał kiedyś w "Szybkich i Wściekłych".

- Olek Krupa jest rybniczaninem i jak tylko ma możliwości, to przyjeżdża na spotkania żużlowe. My w naszym fachu prowadzimy takie cygańskie życie. Tak samo jak żużlowcy. W tym roku akurat narzekać nie mogę. Modliłem się tylko o to, żeby ROW skończył fazę zasadniczą na drugim miejscu, bo wtedy 2 września jadą na wyjeździe, a my akurat mamy koncert. Wtedy nie mógłbym być, ale na szczęście na domowym półfinale będę - oznajmił Drewniok.

Oczywiście nie tylko w Rybniku znajdziemy gwiazdy. Niemal każdy ośrodek jest powiązaną z jakąś osobistością. - Coś w tym jest, że artyści kochają tę dyscyplinę sportową. Sam kiedyś siedziałem na motocyklu żużlowym i przejechałem się kilka kółek. Całe szczęście, że zrobiłem to w takim wieku, że na zawodnika już się wtedy nie nadawałem. Bo jest coś w tym, że ten sport przyciąga na życie i śmierć - mówi członek Carrantuohil.

Żużel a Irlandia

Sport żużlowy jest dosyć popularny w Wielkiej Brytanii. W końcu mają swoje rozgrywki ligowe, a w indywidualnych zawodach bryluje Tai Woffinden. Gdy przeskoczymy jednak trochę na zachód i trafimy do Irlandii, to tam praktycznie nikt pojęcia o "speedwayu" nie ma. Zespół Carrantuohill często tam koncertuje. Nie zdziwiłoby nas więc, gdyby Adam Drewniok namówił jakiegoś młodego Irlandczyka do spróbowania swoich sił w tej dyscyplinie.

- Znalazłem Szkota w żużlu, bo w końcu to też jest region celtycki. Irlandczyka żadnego się nie doszukałem. Pytałem się kiedyś o to Tomasza Lorka i obiecał mi to sprawdzić. Trzeba poszukać to w różnych archiwach. Może jakiś rodzynek się znalazł. W Irlandii nie ma warunków, by uprawiać żużel, ale Szkoci radzą sobie nawet nieźle - stwierdził Drewniok.

Kibice żużlowi z racji pogody zapadają w sen zimowy. Rybnicki artysta znalazł na to jednak sposób. - Moją drugą miłością jest hokej. Kibicuję GKS-owi Tychy, zdarza mi się też jeździć do Czech, by oglądać mecze jednej z najmocniejszych lig świat w Ostrawie, czy też w Trzyńcu. Kibicuję ogólnie reprezentacji Finlandii. Tam ci hokeiści są niesamowici. To jest taki idealny sport dla fanów żużla, bo jak kończy się sezon na torze, to zaczyna się hokej i na odwrót. Niestety w żużlu znaczącym zawodnikiem z tego kraju jest tylko Timo Lahti - zauważył muzyk Carrantuohill.

Muzyczny żużel

Piosenek o żużlu powstało już naprawdę sporo. O ROW-ie Rybnik śpiewali między innymi Sari Ska Band czy też Beboki. Okazuje się, że taki utwór ma także Carrantuohill. Kto wie, być może ROW poprosi ten zespół o stworzenie hymnu klubu?

- Myśmy już stworzyli piosenkę o motywie żużlowym. Józef Cycuła napisał tekst na melodię "Hej sokoły". Zastąpione zostało to innymi zwierzętami i było "Hej rekiny". Gdzieś jeszcze mam ten utwór. Rekiny były jednak kiedyś, teraz już ich praktycznie nie ma. W mojej duszy zawsze jednak nimi będą. Ważne, że żużel w Rybniku się podnosi i ta niesłuszna relokacja nas do Nice 1. Ligi Żużlowej nie pójdzie na marne - zakomunikował Drewniok.

Przed rybniczanami teraz play-off i walka o awans do PGE Ekstraligi. W niedzielę pojadą pierwszy mecz półfinałowy przeciwko Car Gwarant Startowi Gniezno. Problemy ma chyba największy rywal ROW-u - Speed Car Motor Lublin. Przypomnijmy, że alkoholową wpadkę zaliczył Oskar Bober. - Sytuacja z tym zawodnikiem mnie nie cieszy. Ze względu na to, co nam się przytrafiło rok temu, to chciałbym, by wszystko rozstrzygnęło się na torze, a nie przy jakiś układach. W Rybniku może cieszyć to, że odpalił Lebiediew i Szczepaniak. Kacper Woryna jest w świetnej formie. Na juniorów też nie możemy narzekać - powiedział artysta.

Kibice ROW-u liczą na sukces swojego klubu w tym roku. Czy rybniczanom uda się wygrać ligę? - (długa chwila zastanowienia). Bardzo chciałbym, by ROW awansował, ale Motor jest bardzo mocną drużyną. Szczerze mówiąc to jest nawet szansa, by druga ekipa Nice 1. Ligi Żużlowej pokonała Falubaz Zielona Góra w barażu o PGE Ekstraligę. Nie takie historie się zdarzały w żużlu - zakończył Adam Drewniok.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

Źródło artykułu: