Włókniarz i Sparta pod ścianą. Ta druga odrobiła straty tylko w skrajnym przypadku

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Po raz trzeci w półfinałach play-off Ekstraligi oba pierwsze spotkania wygrały drużyny gości. Przed rewanżami historia nie sprzyja Włókniarzowi i Sparcie. Przed laty tylko ta druga, w skrajnym przypadku, zdołał odrobić straty w drugim meczu.

Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, w niedzielę Fogo Unia Leszno i Cash Broker Stal Gorzów zapewnią sobie awans do tegorocznego finału PGE Ekstraligi. Obie drużyny do rewanżów na własnym terenie przystąpią z odpowiednio: sześcioma i ośmioma punktami przewagi. Biorąc pod uwagę wiele czynników, trudno wierzyć w sensację i to, że forBET Włókniarz Częstochowa lub Betard Sparta Wrocław zdołają odrobić dotkliwe straty i w efekcie awansować do decydującego dwumeczu sezonu.

Niedziela przeszła do historii nie tylko z uwagi na cuda na Stadionie Olimpijskim, gdzie od ósmego biegu zawodnikom przyszło startować na zielone światło. Po raz trzeci zdarzyło się, żeby na otwarcie rywalizacji w półfinale play-off na najwyższym ligowym szczeblu oba mecze wygrały zespoły przyjezdne. Poprzednio zdarzyło się to w latach 1999 i 2007. Z kolei tylko raz miała miejsce sytuacja, że w rewanżu będący na minusie goście odrobili z nawiązką straty i znaleźli się w finałowej dwójce.

Przed dziewiętnastoma laty Atlas Wrocław po laniu od Polonii Bydgoszcz na swoim torze (40:50), w drugim starciu wygrał 53:36. Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że wtedy wyjątkowo sprzyjały temu okoliczności. Dzień przed rewanżem dwaj liderzy Gryfów: Tomasz Gollob i Piotr Protasiewicz uczestniczyli w jednym z najsłynniejszych wypadków w historii polskiego sportu żużlowego. Już w pierwszym starcie w finale Złotego Kasku - nomen omen we Wrocławiu - odnieśli kontuzje, które wykluczyły ich z jazdy w rewanżu z Atlasem. Poważnie osłabiona Polonia mimo heroicznej walki nie była w stanie przeciwstawić się wrocławianom.

Biorąc pod uwagę pozostałych sześć starć półfinałowych, w których pierwszą konfrontację na swoją korzyść rozstrzygnęli goście, nigdy nie zdarzyło się, by u siebie roztrwonili oni wypracowaną przewagę i stracili awans do finału. Przed własną publicznością najczęściej szybko pozbawiali rywala złudzeń i pokonywali go bez większych kłopotów. Teraz też trudno wierzyć, że Unia, czy Stal pomogą zadać kłam historii i w drugim spotkaniu stracą przepustki do walki o mistrzowski tytuł. Różnica prezentowanej jakości sportowej jest nadto widoczna.

Dwumecze półfinałowe, w których pierwsze starcie padło łupem gości:

SezonDwumecz1. mecz2. meczAwans do finału
2018 Sparta Wrocław - Unia Leszno 42:48 ? ?
2018 Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów 41:49 ? ?
2016 Sparta Wrocław - Stal Gorzów 29:49 36:53 Stal
2007 Atlas Wrocław - Unibax Toruń 44:45 43:47 Unibax
2007 Marma Rzeszów - Unia Leszno 42:48 39:51 Unia
1999 Atlas Wrocław - Polonia Bydgoszcz 40:50 53:36 Atlas
1999 Wybrzeże Gdańsk - Polonia Piła 37:52 38:52 Polonia
1997 Apator Toruń - Polonia Bydgoszcz 43:47 26:64 Polonia
1996 Stal Gorzów - Apator Toruń 43:47 32:58 Apator

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno

Komentarze (27)
avatar
Bulbazaur
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt rozsądny chyba nie myśli, że Włókniarz wygra 40:50 w Gorzowie, a Sparta 41:49 w Lesznie. 
avatar
Maxrow80
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najwazniejsze, ze KRZYZACY play-offy ogladaja przed telewizorem,tyle pieniedzy,taki dream team, aspiracje I nadzieje a te leszcze znow skonczyly sezon w sierpniu I pieknie tak ma byc!!! 
avatar
sympatyk żu-żla
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejna niedzielę będziemy mieć rewanże. Gospodarze kolejnej tury ,,PO,, wygrywając mecze na wyjazdach raczej na swoim podwórku nie przegrają. Leszno ma silny skład tor też będzie sprzyjał gos Czytaj całość
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Sprawa finału już jest rozstrzygnięta, nikt nie będzie chciał oglądać tych meczy. Tak to jest jak wpuszcza się do play-off słabe drużyny, a potem jest lament. 
avatar
Tomek z Bamy
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Beda mocne becki przyjezdnych w Gorzowie i Lesznie. Pzdr.