Po siedmiu turniejach tegorocznego Grand Prix Tai Woffinden jest liderem przejściowej klasyfikacji cyklu. Brytyjczyk zgromadził dotychczas 103 punkty. 16 "oczek" mniej na swoim koncie posiada Bartosz Zmarzlik, który ma trzy rundy na to, by odrobić straty do Brytyjczyka.
- Ktoś mnie zapytał, czy martwię się formą Zmarzlika. Szczerze? W ogóle. Dopóki będę utrzymywał wysoką dyspozycję, wszystko będzie w moich rękach - przyznaje Woffinden w rozmowie ze speedwaygp.com.
28-letni żużlowiec wie, jak zdobywa się mistrzostwa świata. Na swoim koncie ma już przecież dwa złote medale IMŚ. - Jeśli ktoś chce być mistrzem świata, musi być świadomy, że w Grand Prix nie ma spacerku. Rywale w każdym wyścigu atakują z każdej możliwej strony. Na tym poziomie nie ma łatwych przeciwników. W każdym biegu trzeba dawać z siebie wszystko - tłumaczy.
- Kluczem do sukcesu jest skupienie i relaks. w GP trzeba radzić sobie z różnymi sytuacjami, które pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie. Od tego, jak radzi się ze wzlotami i upadkami, zależy to, czy ktoś zostaje mistrzem świata - dodaje Woffinden.
Najbliższa runda Grand Prix odbędzie się w najbliższą sobotę w Krsko. Następnie zostanie rozegrany turniej GP Niemiec w Teterow, a tegoroczny cykl zakończy GP Polski w Toruniu.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego