Motor - Lokomotiv: Szwedzki master(s) zrobił show. Z kevlarem Bobera ta sztuka nie wyszła (noty)

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc

Joel Kling okazał się mistrzem, Kacper Konieczny nie wcielił się w skórę Oskara Bobera, a Timo Lahti i Peter Ljung to za mało, by myśleć o wygraniu z faworytem do awansu. Oceniamy zawodników po meczu Speed Car Motor - Lokomotiv (55:35).

[b]

Noty zawodników Lokomotivu Daugavpils:
[/b]

Timo Lahti 4+. Obolały po wypadku w Memoriale A. Stiepanowa w Togliatti, podczas którego skręcił kolano, w Lublinie był jednym z motorów napędowych Lokomotivu. Zacisnął zęby i był autorem kilku ciekawych akcji, a wisienką na torcie było jego podwójne zwycięstwo z Ljungiem w ostatniej gonitwie.

Wadim Tarasienko 3-. Jechał z najtrudniejszym numerem i początek miał fatalny, bo w swoich pierwszych dwóch gonitwach nawet nie nawiązał walki z rywalami. Im dalej w las, tym Rosjanin prezentował się lepiej, w swoim ostatnim starcie skutecznie odpierając szarże atakującego go z różnych stron Jonssona.

Kjastas Puodżuks 2. Doświadczony Łotysz rozczarował. W pokonanym polu pozostawił tylko Koniecznego. Jego bezradność było widać choćby w trzecim wyścigu, gdy na dystansie minęli go obaj rywale.

ZOBACZ WIDEO Cztery okrążenia: Rafael Wojciechowski

Jewgienij Kostygow 2+. Teoretycznie pojechał na takim samym poziomie. Od nas dostaje jednak plusa za pokonanie Dawida Lamparta. Najpierw zablokował go na prostej przeciwległej do startu, a potem utrzymywał punktowaną pozycję.

Peter Ljung 4+. Drugi z liderów Lokomotivu w Lublinie także nie zawiódł, robiąc niezłą reklamę silnikom Marcela Gerharda (który był zresztą w lubelskim parku maszyn). Doświadczony Szwed był naprawdę szybki, napsuł sporo krwi gospodarzom, pieczętując udany występ pewną "trójką" w ostatniej gonitwie dnia.

Artiom Trofimow 3-. W zasadzie wykonał plan minimum, bo dwukrotnie pokonał Koniecznego. Generalnie szału nie było.

Oleg Michaiłow 3-. Podobna sytuacja, jak z Trofimowem. Mecz bez rewelacji.

Noty zawodników Speed Car Motor Lublin:

Dawid Lampart 3. O jego występie nie można powiedzieć nic więcej, niż to, że był po prostu przeciętny. Gdy wygrał start, dowoził cenne punkty. Jeśli nie wyszedł mu pierwszy łuk, było kiepsko (porażka z Kostygowem). Zmiana motocykla po jego drugim starcie pomogła tylko połowicznie, bo po zwycięskim wyścigu, w kolejnym przywiózł do mety zero.

Joel Kling 5. Gdy komentatorzy zobaczyli, że młody Szwed jedzie w kevlarze nieobecnego Sama Mastersa, żartowali, że być może debiutujący w Speed Car Motorze Kling będzie w sobotę prawdziwym mistrzem (master to w języku angielskim mistrz). I mieli nosa, bo szwedzki żużlowiec zrobił w Lublinie prawdziwe show. Nie wyszedł mu tylko jeden bieg, w pozostałych był nieuchwytny dla rywali. Czapki z głowy przed Klingiem pewnie nie ściąga tylko Masters, który szybko do składu lublinian już nie wskoczy.

Paweł Miesiąc 5-. Do kompletu trochę zabrakło, ale Miesiąc zasłużył na piątkę. Było widać u niego zadziorność i ogromną chęć walki. Nie było dla niego straconych pozycji, o czym przekonali się m.in. Puodżuks i Ljung. Tego pierwszego Miesiąc minął na kresce, ze Szwedem z kolei wychowanek rzeszowskiej Stali przegrał, ale dopiero po pięknej i emocjonującej walce.

Robert Lambert 4. Brakowało mu prędkości, w efekcie czego pojechał solidnie, ale jednak bez fajerwerków. Speed Car Motor w finale Nice 1.LŻ będzie potrzebował od niego większego wsparcia, by liczyć się w walce o PGE Ekstraligę. A Brytyjczyk potencjał ma przecież ogromny.

Andreas Jonsson 4+. Gdy najszybciej wyjeżdżał spod taśmy, dowoził pewne trójki. W pozostałych gonitwach walczył na dystansie, ale jego szarże nie zawsze dawały pozytywny dla Szweda rezultat. Występ bardzo dobry, ale jednak czegoś zabrakło.

Kacper Konieczny 2+. Pisaliśmy o kevlarze Mastersa ubranym przez Klinga, musimy wspomnieć też o kevlarze zawieszonego Bobera używanym przez Koniecznego. Tutaj jednak pożyczony kombinezon nic nie pomógł i Konieczny znacznie odstawał poziomem od rywali. Plus za dowiezienie punktu po defekcie Kostygowa, bo przecież mógł się choćby przewrócić.

Wiktor Lampart 4-. Nieuchwytny w swoich dwóch pierwszych wyścigach. W trzeciej gonitwie, po roszeniu toru, na pierwszym łuku pojechał za szeroko, a później nie był w stanie wyszarpać choćby punktu. Jak na juniora był to dobry występ, ale przecież młodszego z braci Lampartów stać na zdecydowanie więcej.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Komentarze (8)
avatar
kibic84
10.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Młody jest dobry i chęcią go zobaczę jak jeździ z Rybnikiem bo Loko jeździło tak jakoś bez wiary moim zdaniem a ROW będzie bił się o awans 
avatar
Jerzy Figiel
10.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zarzadzający kanałami sportowymi ELEVEN. Podziękujcie panu Olkowiczowi za pracę. Niech ten pan zacznie robić coś co potrafi. Komentowanie przez niego zawodów żużlowych jest wielką pomyłką. Gdy Czytaj całość
avatar
Michał Mec
8.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co chwile słyszę , ze nie wiadomo czego można spodziewać się po klingu. Wiadomo czego:) zacznijcie oglądać szwedzka ligę :) 
avatar
Irbin
8.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kling i Miesiąc :) Po Klingu nie wiadomo było czego się spodziewać. Wyszło znakomicie. Paweł niesamowicie mnie zaskoczył. Zawsze walczył ale punktów z tego było niewiele... Odmieniło się to ter Czytaj całość
avatar
LEGION STAL
8.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Opis taki jakby Oskar został przez kogoś skrzywdzony.