Władysław Komarnicki otwarcie mówi, że marzy o tym, by kolejny Polak dołączył do Jerzego Szczakiela i Tomasza Golloba. - Wszyscy Polacy chcą tego kolejnego tytułu mistrza świata, ale ja chyba najbardziej pragnę, by złoty medal wywalczył Bartek. Mam nadzieję, że tak się stanie. Niektórzy mogą mi wytykać, że sprzyjam za Bartkiem, a nie innymi Polakami, ale ja już kilka rund wcześniej mówiłem, że tylko on ma szanse na wyprzedzenie Woffindena - powiedział po Grand Prix Słowenii honorowy prezes Stali Gorzów.
Nasz ekspert cieszy się z faktu, że Bartosz Zmarzlik zmniejszył znowu stratę do Taia Woffindena, ale zwraca też uwagę, że Polak mógł zdziałać jeszcze więcej w Krsko. - Gdyby nie mały błąd w półfinale, mogliśmy Bartka oglądać w wielkim finale, a w nim wszystko mogłoby się zdarzyć. Nie zapominajmy jednak, że Bartek w Słowenii notował słabe występy. Zdobywał po 6-7 punktów. Teraz uzbierał ich aż 12, a sam podkreślał w wywiadach, jak ciężko było odczytać ten tor i dopasować do niego motocykle - dodał Komarnicki.
Walka o złoty medal IMŚ w sezonie 2018 nabiera rumieńców. Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że Tai Woffinden pewnie zmierza po trzeci tytuł mistrza świata, a tu nagle Brytyjczyk zanotował dołek. - To Bartek jest na fali wznoszącej, a Woffinden ewidentnie jedzie ostatnio słabiej. Moim zdaniem wiele zależy właśnie od tego, jak w ostatnich dwóch rundach pojedzie Brytyjczyk. O Bartka jestem spokojny. On jeździ ostatnio najrówniej z całej stawki Grand Prix. Czy będzie w stanie odrobić te 9 punktów straty, to dużo zależy też od postawy Woffindena. Jestem jednak dobrej myśli. Wierzę, że w Toruniu 6 października będziemy mieli piękny polski wieczór - zakończył honorowy prezes Stali Gorzów.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego
Bartek po mistrza świata! :D