Po pierwszych trzech turniejach - w Gnieźnie, Guestrow i Daugavpils najwyżej stoją akcję Jarosława Hampela. On ma tylko cztery punkty straty do liderującego Leona Madsena i będzie chciał do samego końca walczyć o złoty medal. Krzysztof Kasprzak i Piotr Pawlicki po nieudanym starcie rozgrywek zajmują miejsca w drugiej dziesiątce i nie włączą się do rywalizacji o podium w "generalce". Czy to oznacza, że na Hampela będzie zwrócona szczególna uwaga? Tak uważa menedżer Get Well Toruń Jacek Frątczak.
- Oczywiście, że każde zawody jedzie się po to, aby je wygrać, ale z drugiej strony to nie jest Grand Prix, gdzie mamy dziesięć turniejów i można później nadrabiać po słabszym początku. Jestem przekonany, że magia Stadionu Śląskiego podziała na wszystkich Polaków i spróbują oni powalczyć, natomiast karty powinni rozdawać Jarek Hampel oraz Leon Madsen - mówi Jacek Frątczak.
Organizatorzy zdecydowali się przyznać dziką kartę Kacprowi Worynie z ROW-u Rybnik, który także zrobi wszystko, aby potwierdzić słuszność tej nominacji. - Chwała mu za to, że został w pierwszoligowym klubie, ale trzeba przyznać, że publiczność najchętniej obserwuje jednak zawodników ekstraligowych. Tym bardziej dla Kacpra będzie to okazja do przypomnienia się. Turniej odbywa się na jego ziemi, więc może być czarnym koniem. Ważna będzie kwestia sprzętowa, bo miękkiej gry nie będzie - dodaje.
Miejmy nadzieję, że cała czwórka porwie z krzesełek publiczność, która w sobotni wieczór wyjątkowo licznie stawi się na Stadionie Śląskim. Pierwszy tak ważny turniej na nowym obiekcie jest okazją do zapisania się na kartach historii.
W przypadku Jarosława Hampela jest możliwość nie tylko wygrania tej rundy, ale także całego cyklu Tauron SEC 2018. A może dojdzie do bratobójczej walki Polaków w wielkim finale? Nic tylko przyjść i przekonać się na własne oczy!
ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany
Niektórzy gapie nie będą wiedzieli na co reklamowanego pr Czytaj całość