Madsen jak kosmita. Drugi raz z rzędu trafia do siódemki i ponownie jest jej najskuteczniejszym ogniwem. Obok niego gwiazdą Drabik, ale to Pawlicki zasłużył na miano bohatera. W sumie nasze zestawienie zdobyło w tej rundzie 69 punktów, a mamy w nim reprezentantów wszystkich czterech zespołów, które awansowały do fazy play-off. Szokować może, że tylko jeden obcokrajowiec trafia do zestawienia, ale nasi reprezentanci naprawdę wypadli w tej rundzie doskonale.
1. Leon Madsen (forBET Włókniarz Częstochowa - szósty raz w siódemce). Pod Jasną Górą mają jakiś patent na sciąganie kosmitów. Przez pierwszą część sezonu był takowym Lindgren, a końcówka zdecydowanie należy do Madsena. Duńczyk ponownie jeździł kapitalnie i wydaje się, że to był jedyny pozytyw tej drużyny. Filigranowy zawodnik wprowadził Włókniarz do fazy play-off i zarazem jest jedynym, który ciągnie wynik zespołu. Niestety w pojedynkę trudno zwojować coś więcej w PGE Ekstralidze.
2. Grzegorz Walasek (Cash Broker Stal Gorzów - czwarty raz w siódemce). Doskonale rozpoczął pierwszy mecz finałowy, ale później już było słabiej. Nie da się nie oprzeć wrażeniu, że Walasek był tego wieczoru bardzo szybki, ale tor skutecznie uniemożliwił mu zdobycie większej liczby punktów. Walasek był jednak naszym zdaniem najlepszym zawodnikiem spod numeru dwa w tej serii spotkań. Siedem punktów wraz z bonusami to przyzwoity rezultat jak na żużlowca niechcianego w Toruniu u progu sezonu.
3. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław - piąty raz w siódemce). Kapitalnie walczył z Miedzińskim w 3. wyścigu. W kolejnym dosłownie prowadził za rękę Milika, aby obronić remis. Janowski zaliczył kolejne świetne spotkanie przed własną publicznością. Trzeba też pamiętać poprzednie mecze, kiedy to zawodził Woffinden, Janowski ciągnął wynik Sparty.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego
4. Szymon Woźniak (Cash Broker Stal Gorzów - drugi raz w siódemce). Harował jak wół - tak w skrócie można opisać pracę, jaką wykonał Woźniak w pierwszym meczu finałowym. Na niewiele się to zdało, bo jedynie dwa punkty zaliczki przed rewanżem to mniej niż niewiele. Woźniak wykonał swoje zadanie poprawnie, ale można odnieść podobne wrażenie jak w przypadku Walaska. Gdyby tor był inny, jego występ mógłby być lepszy.
5. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno - trzeci raz w siódemce). Bohater Fogo Unii. Pawlicki swoją wygraną w 15. wyścigu zmniejszył stratę do rywali i przybliżył swój zespół do złotego medalu. Co takiego ma ten zawodnik w głowie, że w najważniejszych momentach nie zawodzi? Tego nie wiemy, ale wiemy, że wychowanek Fogo Unii zasłużył na przydomek "Pan Finał", bo drugi rok z rzędu w tych najważniejszych meczach błyszczy jak diament belgijskich specjalistów od tego kruszcu.
6. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław - siódmy raz w siódemce). Gdyby nie przegrana w wyścigu nominowanym mógłby zaliczyć idealny występ. Drabik spisywał się w meczu z Włókniarzem kapitalnie i aż dziw bierze, że dał się pokonać popełniającemu sporo błędów Zagarowi.
7. Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno - ósmy raz w siódemce). Dominator powraca do zestawienia po siedmiu kolejkach. Kubera to nadal żużlowiec z największą liczbą nominacji do siódemki wspaniałych i znów do niej trafia. W Gorzowie zdobył 6 punktów i walnie przyczynił się do tego, że jego zespół do rewanżu przystąpi w dobrych nastrojach. Gdyby nie sierpniowa kontuzja to zapewne tych punktów byłoby więcej, ale nie ma co wybrzydzać, bo Kubera zanotował bardzo dobry występ.
*Siedmiu wspaniałych to wybór najlepszych żużlowców danej kolejki PGE Ekstraligi. Siódemka jest wybierana zgodnie z regulaminem zawodów ligowych oraz zgodnie z numerami startowymi zawodników.