Medali nie zdobyli, ale nagrodę dostaną. Juniorzy Startu polecą do ciepłych krajów

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Damian Stalkowski
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Damian Stalkowski

Nie udało się zaspokoić apetytów, jakie panowały w Gnieźnie przed finałem Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Aforti Start Gniezno zajął dopiero piąte miejsce, ale mimo to drużyna otrzyma nagrodę. Młodzieżowcy polecą na wakacje.

Wśród gnieźnieńskich kibiców byli tacy, którzy wierzyli, że czerwono-czarni zdobędą podczas finału Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów nawet złote medale. Inni natomiast twierdzili, że jakikolwiek krążek będzie świetnym wynikiem. Ostatecznie juniorom Aforti Startu Gniezno nie udało się stanąć na podium. Zajęli w zawodach piąte miejsce, co było dla nich dużym rozczarowaniem.

Po turnieju kompletnie załamany był Damian Stalkowski. Łzy cisnęły się również do oczu Maksymilianowi Bogdanowiczowi. Na twarzach pozostałych członków gnieźnieńskiej ekipy też było widać niedosyt i smutek. Wnet pojawił się przedstawiciel sponsora tytularnego zespołu młodzieżowego i... zapewnił zawodnikom wylot do ciepłych krajów!

- Chciałbym, abyście zabrali chłopaka czy dziewczynę i w listopadzie pojechali gdzieś w ciepłe kraje, by odpocząć i zregenerować się, a w przyszłym roku zdobyć jeszcze lepszy wynik. Dla nas to jest mistrzostwo. Nie było poddawania się, była walka, a to jest to, co nas cechuje - powiedział Klaudiusz Sytek, prezes zarządu Aforti Holding S.A. - Ja się wychowałem w Gnieźnie na Budowlanych, więc wiem, co to znaczy. Na Winiarach miałem dziewczynę. To zmieniło moje życie - żartował włodarz spółki.

Sytek wyrażał podziw dla młodzieżowców za ambitną postawę. - Teraz mam żonę w Warszawie. Kibicuje Lechowi Poznań, Startowi Gniezno i Mieszku Gniezno. Specjalnie dla was odbędzie się wyjazd do ciepłych krajów z osobami towarzyskimi. Jak skończy się sezon, to dogramy szczegóły. Pełen szacunek, bo nie było odpuszczania. Jazda była wyborna - czapki z głów - dodał.

Wyraźnie załamanych juniorów próbował pocieszać też menadżer drużyny Rafael Wojciechowski. Klaudiusz Sytek przekazał im nawet, że czerwono-czarne barwy są reprezentowane przez jego rodzinę w stolicy naszego kraju. - Życie się nie kończy na jednych zawodach. Moja córka chodzi do warszawskiej szkoły w czapeczce Startu Gniezno. Bardzo dobra robota, chapeau bas! - podsumował przedstawiciel Aforti Holding S.A.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: