Ostrovia skrzywdzona w Rzeszowie? Trener mówi, że sędzia podjął decyzję z sufitu

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn

MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. nie zgadza się z kontrowersyjnym postanowieniem sędziego Piotra Lisa i wykluczeniem Bjarnego Pedersena w meczu w Rzeszowie. - Decyzja z sufitu - mówi Mariusz Staszewski.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w piątym wyścigu meczu Stal Rzeszów - MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. (45:45). Na pierwszym łuku Kamil Brzozowski przeszkodził Bjarnemu Pedersenowi, a przed wjechaniem w Duńczyka musiał się ratować Edward Mazur, który położył maszynę na torze. Choć pomiędzy zawodnikami nie doszło do kontaktu, sędzia Piotr Lis z powtórki wyścigu wykluczył Pedersena (

).

- Nie wypada mi oceniać sędziów, by nie robić problemów drużynie - mówi Mariusz Staszewski w rozmowie z wlkp24.info. Ostrowianie protestowali jednak po decyzji sędziego Lisa. - Dzwoniliśmy do arbitra. Ten ocenił tę sytuację tak, że Mazur wpadłby na Pedersena, który skontrował motocykl, ale jeśli już, to bardziej na wykluczenie zasłużył Brzozowski, który uderzył w przednie koło Bjarne. Mazur był daleko z tyłu i za szybko się wywrócił. Moim zdaniem było to wykluczenie z sufitu - ocenia trener MDM Komputery TŻ Ostrovia.

Koniec końców ostrowianie zremisowali w Rzeszowie 45:45 i to Stal, która w pierwszym spotkaniu triumfowała 46:44, awansowała do Nice 1.LŻ. - Żal przede wszystkim pierwszego meczu, bo pojechaliśmy dobre spotkanie, ale zabrakło kropki nad "i". Jest smutek - przyznaje Staszewski.

Teraz przed MDM Komputery TŻ Ostrovia barażowy dwumecz z Euro Finannce Polonia. Pierwsze spotkanie już w niedzielę w Pile. - Musimy wywieźć bardzo dobry rezultat z Piły. To jest podstawa. Konieczna jest dobra jazda w pierwszym meczu - podkreśla Staszewski.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: