Nie robiąc zmian, Fogo Unia ryzykuje. Nawet ulubione danie może się znudzić

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: finał PGE Ekstraligi 2018 od kulis. Stal - Fogo Unia
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: finał PGE Ekstraligi 2018 od kulis. Stal - Fogo Unia

Prezes Piotr Rusiecki zapowiada, że Fogo Unia przystąpi do nowego sezonu w niezmienionym składzie. Moim zdaniem koncepcja ta jest ryzykowna. Życie nie znosi stagnacji, a drużynie przydałby się powiew świeżości.

MAJĄ: Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej, Brady Kurtz, Piotr Pawlicki, Emil Sajfutdinow, Dominik Kubera, Bartosz Smektała, Szymon Szlauderbach, Jaimon Lidsey, Kacper Pludra, Wiktor Trofimow.

W Lesznie chcą pokazać, że nie warto zmieniać czegoś, co dobrze funkcjonuje. Prezes Piotr Rusiecki podczas imprezy po wywalczeniu mistrzostwa Polski zapowiedział, że w sezonie 2019 Fogo Unia pojedzie w takim samym składzie, jak w tym roku. - Bez względu na wszystko ta drużyna zostaje z nami na przyszły rok. Bez zmian. Obiecujemy, że powalczymy o trzeci medal z rzędu - zapewnił szef leszczyńskiego klubu. Jego wypowiedź spotkała się z ogromnym aplauzem kibiców.

Moim zdaniem koncepcja ta jest ryzykowna. Przekonała się o tym Stal Gorzów, która po zdobyciu złotego medalu DMP w 2014 roku nie zdecydowała się na żadną korektę w kadrze. Efekt? Wielkie problemy i dopiero szóste miejsce w kolejnym sezonie. Nie twierdzę, że Fogo Unię spotka ten sam los, bo topowych zawodników jest tam zbyt wielu. Uważam jednak, że drużynie przydałby się choć drobny powiew świeżości. Rozumiem, że obecnym zawodnikom dobrze jest we własnym gronie, ale przecież po pewnym czasie nawet ulubione danie, jedzone każdego dnia, może się znudzić.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów

MUSZĄ ZATRZYMAĆ. Janusz Kołodziej, Piotr Pawlicki, Emil Sajfutdinow, Dominik Kubera, Bartosz Smektała, Szymon Szlauderbach.

Czym innym jest oczywiście życzenie prezesa, by wszyscy zostali, a czym innym rozmowy kontraktowe. A podejrzewam, że po wywalczonym ponownie tytule oczekiwania finansowe niektórych żużlowców mogą być wygórowane. Na liście kluczowych zawodników nie umieściłem Jarosława Hampela. W tym sezonie uzyskał mizerną średnią biegopunktową (1,847) i uważam, że w przypadku jego straty, leszczynianie by sobie poradzili. Nie do końca przekonuje mnie też Brady Kurtz, który moim zdaniem i tak wypadnie ze składu, gdy seniorem zostanie już Bartosz Smektała.

MUSZĄ KUPIĆ. Jeden nowy zawodnik.

Na miejscu działaczy z Leszna, zdecydowałbym się na jedną z dwóch koncepcji. Plan pierwszy: zrezygnowałbym z Hampela lub Kurtza, w jego miejsce sprowadzając nowego seniora z zewnątrz. Drużynie przydałby się - jak wspominałem - powiew świeżości, a nowa twarz takowy by gwarantowała. Sądzę, że ze znalezieniem żużlowca ze średnią biegopunktową na poziomie 1,7 -1,8, nie byłoby problemu.

Plan numer dwa to podziękowaniu jednemu z seniorów, by zamiast tego jechać w najbliższym sezonie trzema juniorami. Jeden z nich - Bartosz Smektała trafiłby już teraz pod dorosły numer, a na juniorce u boku Dominika Kubery jechałby dajmy na to Szymon Szlauderbach. Sam Smektała daje po cichu do zrozumienia, że byłby na taki wariant gotowy.

- Apeluję do klubu, do pana trenera, że w młodzieży jest potencjał. Jest Dominik Kubera, jestem ja. Musi nas wykorzystywać. Ja w przyszłym roku będę jeździł ostatni rok na juniorce, Dominik będzie miał dwa lata. Jesteśmy doświadczonymi zawodnikami i możemy ścigać się z najlepszymi - powiedział w ostatniej rozmowie Smektała.

Źródło artykułu: