Pierwsza połowa spotkania to popis dwóch zawodników. Mateusz Szczepaniak i Michael Jepsen Jensen jechali jak natchnieni. Zawodnik ROW-u porwał rybnicki stadion już w wyścigu trzecim, kiedy minął na trasie Jacoba Thorssella i Piotra Protasiewicza. Gospodarze wyszli wtedy na nieznaczne prowadzenie, które po drugiej serii powiększyli do czterech punktów (23:19). Więcej zrobić się nie dało, bo na torze szalał wspomniany wcześniej Jensen. Duńczyk w pierwszych siedmiu biegach pojawił się na torze trzy razy i za każdym razem wracał do parku maszyn z czystym kewlarem.
W ROW-ie znowu zawodził Kacper Woryna, który punkty zdobywał tylko na juniorach Falubazu i kolegach z pary. W wyścigu szóstym lider gospodarzy zmarnował szansę na zmniejszenie dystansu do ekipy gości. Wtedy mieliśmy zresztą jedyną kontrowersję spotkania. W pierwszym łuku na tor upadł Przemysław Giera. Sędzia wykluczył z powtórki Sebastiana Niedźwiedzia, który nie mógł pogodzić się z tą decyzją. ROW nie wykorzystał jednak szansy, bo w powtórce Woryna był za wolny dla Piotra Protasiewicza.
Chwilę później wydawało się, że losy dwumeczu są już rozstrzygnięte. Kacper Woryna znowu dał plamę. Drugi raz musiał uznać wyższość Protasiewicza, a plecy pokazał mu jeszcze Grzegorz Zengota. Goście doprowadzili do remisu i byli w bardzo komfortowej sytuacji. ROW w ciągu siedmiu wyścigów musiał odrobić 12 punktów. Zadanie wydawało się mało realne, bo na rybnickim torze fruwał Michael Jepsen Jensen. Po pierwszym nieudanym biegu odpowiednie ustawienie znalazł Piotr Protasiewicz. Obudził się także Grzegorz Zengota. - Gospodarzom będzie trudno, bo w każdym biegu Falubaz ma jednego silnego zawodnika - komentował Michał Widera.
ROW nie zamierzał jednak składać broni. Kiedy wydawało się, że jest po wszystkim, nadzieje w rybnickie serca znowu wlała para Mateusz Szczepaniak - Andrzej Lebiediew, która przywiozła do mety drugie podwójne zwycięstwo. Warto dodać, że rybniczanie odrabiali straty, kiedy na torze pojawiała się właśnie ta dwójka. Do euforii było jednak ciągle daleko.
Stadion w Rybniku cały czas wierzył. Trzeba przyznać, że zachowanie kibiców było naprawdę fantastyczne. Worynie nie szło, ale publika i tak skandowała jego nazwisko. Na nic się to jednak zdało. Para Protasiewicz - Zengota znowu pokazała plecy liderowi ROW-u. Goście po jedenastym biegu wrócili na dwupunktowe prowadzenie i w ostatnich czterech biegach potrzebowali zaledwie sześciu punktów. Zwycięstwo w dwumeczu przyklepali już w kolejnej odsłonie. Bohaterem okazał się niespodziewanie Niedźwiedź, który minął na samej mecie Lebiediewa. Trzeci był Zengota i goście powiększyli przewagę do czterech punktów (34:38).
Mecz zakończył się ostatecznie remisem 45:45, który ROW wyszarpał w ostatnim biegu. W ekipie gospodarzy pretensji nie można mieć w zasadzie tylko do Mateusza Szczepaniaka oraz Andrzeja Lebiediewa. Ten pierwszy zakończył rywalizację z płatnym kompletem punktów i był najlepszym zawodnikiem całego spotkania. Reszta mniej lub bardziej zawiodła. Największym rozczarowaniem był na pewno występ Kacpra Woryny, który w barażach okazał się cieniem samego siebie. W Falubazie na pochwały zasłużyło przede wszystkim trio Protasiewicz, Jensen, Zengota, które zdobyło razem aż 36 punktów.
Punktacja:
ROW Rybnik - 45 pkt.
9. Troy Batchelor - 3+1 (1*,2,0,-,-)
10. Andriej Karpow - 5+1 (2,1*,2,0,-)
11. Andrzej Lebiediew - 12 (3,1,3,2,3)
12. Mateusz Szczepaniak - 12+3 (2*,3,2*,3,2*)
13. Kacper Woryna - 5+1 (1*,2,1,1)
14. Przemysław Giera - 2 (0,1,0,1)
15. Robert Chmiel - 6 (2,2,0,2)
16. Jye Etheridge - 0 (0)
Falubaz Zielona Góra - 45 pkt.
1. Patryk Dudek - zastępstwo zawodnika
2. Grzegorz Zengota - 11+1 (0,2,2*,3,1,3)
3. Piotr Protasiewicz - 13+1 (1,3,3,3,2*,1)
4. Jacob Thorssell - 2+1 (0,0,-,1,1*,-)
5. Michael Jepsen Jensen - 12 (3,3,3,1,2,0)
6. Sebastian Niedźwiedź - 6 (3,w,0,3,d)
7. Mateusz Tonder - 1 (1,0,0)
8. Damian Pawliczak - nie startował
Bieg po biegu:
1. Jepsen Jensen, Karpow, Batchelor, Zengota - 3:3 - (3:3)
2. Niedźwiedź, Chmiel, Tonder, Giera - 2:4 - (5:7)
3. Lebiediew, Szczepaniak, Protasiewicz, Thorssell - 5:1 - (10:8)
4. Jepsen Jensen, Chmiel, Woryna, Tonder - 3:3 - (13:11)
5. Szczepaniak, Zengota, Lebiediew, Thorssell - 4:2 - (17:13)
6. Protasiewicz, Woryna, Giera, Niedźwiedź (w/su) - 3:3 - (20:16)
7. Jepsen Jensen, Batchelor, Karpow, Niedźwiedź - 3:3 - (23:19)
8. Protasiewicz, Zengota, Woryna, Chmiel - 1:5 - (24:24)
9. Protasiewicz, Karpow, Thorssell, Batchelor - 2:4 - (26:28)
10. Lebiediew, Szczepaniak, Jepsen Jensen, Tonder - 5:1 - (31:29)
11. Zengota, Protasiewicz, Woryna, Karpow - 1:5 - (32:34)
12. Niedźwiedź, Lebiediew, Zengota, Giera - 2:4 - (34:38)
13. Szczepaniak, Jepsen Jensen, Thorssell, Etheridge - 3:3 - (37:41)
14. Zengota, Chmiel, Giera, Niedźwiedź (d/st) - 3:3 - (40:44)
15. Lebiediew, Szczepaniak, Protasiewicz, Jepsen Jensen - 5:1 - (45:45)
Widzów: 10 500
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Jacek Krzyżaniak
Startowano według I zestawu.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia - Cash Broker Stal
Worynia do wyjęcia.