Nie tak miał wyglądać ten sezon w wykonaniu Falubazu Zielona Góra. Słabsza forma niektórych zawodników sprawiła, że klub do samego końca musiał bić się o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Najpierw w fazie zasadniczej wydarł pozostanie wśród najlepszych Grupie Azoty Unii Tarnów, a następnie pokonał w meczach barażowych I-ligowy ROW Rybnik.
W Zielonej Górze mogą zatem spokojnie myśleć o sezonie 2019, ale dalsza praca Adama Skórnickiego w Falubazie nie jest przesądzona. - Nie wiem, czy zostanę. Teraz jest czas na wspólne celebrowanie sezonu z kolegami, a jutro mamy nowy dzień - stwierdził Skórnicki.
Menedżer zielonogórskiej drużyny ma świadomość, że w tym roku nie wszystko układało się po jego myśli. - Ludzie darli ze mnie łacha i mieli satysfakcję, teraz ja mogę podrzeć łacha z nich. Tak to już w sporcie jest, szczególnie w żużlu. Wszystko w tej dyscyplinie kręci się dookoła. Na jednym wirażu ktoś nas podjedzie, a na kolejnym to my dyktujemy warunki - dodał.
Falubaz w Rybniku wywalczył remis 45:45. Tak naprawdę w niedzielnym spotkaniu ani przez moment nie czuł zagrożenia ze strony ROW-u. Skórnicki w trakcie zawodów musiał jednak minimalnie zmienić plan taktyczny. - Pierwsza i ostatnia "ZZ" za Patryka Dudka poszły tak jak było to zaplanowane. Zmieniła się jednak sytuacja na torze, więc w środku spotkania musiałem działać - podsumował.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów
Celebrowanie sezonu.
Celebrowanie.
:DDDDDDDDDDD
#zpf