Czwartek na Wyspach: King's Lynn Stars znów pod ścianą. Może zostać z niczym

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Robert Lambert
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Robert Lambert

Jeszcze niedawno było upatrywane jako kandydat do ustrzelenia dubletu, czyli wygranej w lidze i pucharze. Premiership została przegrana, teraz tak samo może być w Knock Out Cup. King's Lynn Stars znów musi odrabiać 16 punktów straty.

Do niedawnego dwumeczu finałowego Premiership zespół Dale Allitta przystępował jako cichy faworyt do zdobycia mistrzowskiej korony. Kontuzja Nielsa Kristiana Iversena, a potem też Michaela Palm Tofta zburzyły jednak marzenia o zdobyciu historycznego tytułu. Z dziesiątego ucieszyło się za to Poole Pirates. Dla King's Lynn nie oznaczało to jeszcze końca sezonu. Humory miały zostać poprawione w Premiership Knock Out Cup.

Wciąż jeszcze mogą, ale po środowym spotkaniu w Highbridge entuzjazm znów znacząco opadł i ostatecznie drużyna Allitta może zostać z niczym. Somerset pokonało Stars 53:37, czyli tak jak Poole w pierwszym finale ligowym. Tam w rewanżu żużlowcy z Adrian Flux Arena walczyli, ale zwyciężyli "tylko" 51:39. W czwartek drugi raz w ciągu ośmiu dni staną więc przed takim samym zadaniem. Do drużyny powrócił wprawdzie Iversen, ale w pierwszym starciu przeciwko Rebels zawiódł ten, który nie zawodził, czyli Robert Lambert (4 punkty).

Gospodarzy drugiej potyczki z pewnością nie należy skreślać. Na swoim torze czują się wyśmienicie, trudno liczyć, że znów tak samo blado wypadnie Lambert, a należy też pamiętać, że problemy kadrowe mają mimo wszystko rywale. Rebelianci do hrabstwa Norfolk przyjadą bez m.in. kontuzjowanego Jacka Holdera.

Składy:

King's Lynn Stars - Somerset Rebels, godz. 20:30, relacja tekstowa LIVE -->

King's Lynn Stars: Robert Lambert, Erik Riss, Tyron Proctor, Thomas Jorgensen, Niels Kristian Iversen, Tero Aarnio (gość), Simon Lambert.

Somerset Rebels: Jason Doyle, Aaron Summers (Z/Z), Charles Wright (gość), Richard Lawson, Chris Harris (gość), Jake Allen, Nicolas Covatti.

Pierwszy mecz: 53:37 dla Somerset.

ZOBACZ WIDEO Smektała: Kolegów na torze nie ma, ale trzeba się szanować

Źródło artykułu: