Nie wszyscy żużlowcy mogą zaliczyć sezon 2018 do udanych. Jednym z nich jest Tobiasz Musielak, który notował w barwach forBET Włókniarza Częstochowa średnio zaledwie trzy punkty na mecz. Działacze oczekiwali od niego nieco więcej i musiał pożegnać się z klubem spod Jasnej Góry.
25-latek postanowił przenieść się do Nice 1.LŻ. Zdaniem Sławomira Kryjoma długo tam nie zadomowi. - Czasem trzeba zrobić krok do tyłu, żeby potem pójść dwa kroki naprzód. Tobiasz jest nadal młodym zawodnikiem, który ma papiery na jazdę. Może być jednym z wyróżniających się żużlowców w pierwszej lidze i będzie łakomym kąskiem dla wielu klubów - podkreślił menedżer żużlowy.
Jak podkreśla nasz rozmówca, Musielak zachwycał jako junior w barwach Fogo Unii Leszno, ale nie może się odnaleźć w formacji seniorskiej. W czym leży problem? - Musielak potrafi się ścigać, może trzeba inaczej się przygotować sprzętowo i popracować z tunerami. Na pewno nie można zarzucić Tobiaszowi, że fizycznie nie jest przygotowany do rozgrywek. Skupiałbym się na sprawach sprzętowych i organizacyjnych w samym teamie żużlowca. - tłumaczy Kryjom.
Póki co, nie wiemy w jakim klubie pojedzie w sezonie 2019 Tobiasz Musielak. Przydałby się w wielu pierwszoligowych zespołach. Według naszej analizy powinien postarać się o niego na przykład Orzeł Łódź.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Uliczna rozgrzewka Marii Szarapowej