- Nie będę ukrywać, że chcielibyśmy go u nas. Jego zakontraktowanie to świetny pomysł - mówi nam prezes Radosław Strzelczyk. - Szanujemy się i lubimy, ale ten transfer to w chwili w naszym przypadku jedynie pobożne życzenie. Kluczowy jest czynnik finansowy, któremu na ten moment nie jesteśmy w stanie sprostać. Są od nas bogatsze kluby i Grzegorz zawita pewnie do jednego z nich - dodaje szef ostrowskiego klubu.
Władze MDM Komputery TŻ Ostrovii budują drużynę krok po kroku. Na razie cieszą się, że udało się przekonać do pozostania w Ostrowie Nicolaia Klindta. Drugim ważnym ogniwem w zespole Mariusza Staszewskiego mógłby być Bjarne Pedersen. Problem polega jednak na tym, że Duńczyk ma atrakcyjną ofertę z OK Kolejarza Opole. W tej chwili trudno powiedzieć, co postanowi.
- Cały czas rozmawiamy. Negocjacje są w toku. Chcemy go zatrzymać, bo widać, że doszedł do wysokiej formy. Nie wiem jednak, czy spełnimy jego wszystkie warunki. Ten temat to duży znak zapytania. Oferta z naszej strony została złożona - podkreśla Strzelczyk.
Pewne jest również to, że z Ostrowa odchodzi Kamil Brzozowski, który będzie kontynuować swoją karierę na zapleczu Nice 1.LŻ. - Musimy go jakoś zastąpić, więc będzie trzeba pozyskać polskiego seniora. Kamil wybrał inną opcję. Wydaje mi się, że odbudowanie się w drugiej lidze będzie dla niego dobrym rozwiązaniem. Świetnie nam się z nim współpracowało i mam nadzieję, że jeszcze będzie ku temu kolejna okazja. Na pewno będzie u nas częstym i zawsze mile widzianym gościem - podsumowuje Strzelczyk.
ZOBACZ WIDEO Jakub Jamróg: Jest sportowa złość. Frajersko przegraliśmy PGE Ekstraligę