Po tym jak ROW Rybnik przegrał mecze barażowe o PGE Ekstraligę, dalsza przyszłość Kacpra Woryny w macierzystym klubie stanęła pod znakiem zapytania. 22-latek nie ukrywał, że dalsza jazda w Nice 1.LŻ go nie interesuje. Przekazał to nawet prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi podczas spotkania, które miało miejsce 12 października w siedzibie klubu.
Zainteresowanie młodym żużlowcem wyrażał Get Well Toruń, ale w tym przypadku rozmowy szybko dobiegły końca. Działacze Speed Car Motoru Lublin proponowali za to Worynie pozycję rezerwowego, na co ten nie chciał przystać.
Najdłużej w grze o rybniczanina pozostawały forBET Włókniarz Częstochowa i Betard Sparta Wrocław. Jazda pod Jasną Górą nie interesowała jednak Woryny, który sam oświadczył tamtejszym działaczom, że dziękuje za ofertę, ale nie ubierze plastronu z "Lwem" w sezonie 2019.
W odpowiednim momencie do rozmów włączył się za to prezes Mrozek, który ostatecznie był w stanie przekonać Woryny do tego, by pozostał w rodzinnym mieście. W ten sposób upadł pomysł transferu do Wrocławia, choć jeszcze w piątkowy poranek żużlowiec żartował z ostatnich spekulacji i opublikował na Facebooku post, który sugerował, że znajduje się w stolicy Dolnego Śląska.
Cel Woryny na sezon 2019 jest jasny. Wspólnie z ROW-em ma wywalczyć to, czego nie udało się osiągnąć w tegorocznych rozgrywkach. Rybnickie "Rekiny" chcą wrócić do żużlowej elity, a zatrzymanie swojego kapitana jest pierwszym krokiem ku temu.
Prócz niego w klubie na kolejny sezon zostają też Mateusz Szczepaniak i Robert Chmie . Ten pierwszy w sezonie 2018 wystąpił w trzynastu spotkaniach dla ROW-u, wykręcając średnią biegopunktową 1,491. Drugi pojechał w o osiemnastu meczach (średnia bieg. 1,305).
ZOBACZ WIDEO Jakub Jamróg: Był taki rok, że widziałem pięć trupów
Jaki portal takie pismaki. Czytaj całość