Czarny scenariusz Jana Krzystyniaka. Motor nie wygra nawet na swoim torze?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Andreas Jonsson

Jan Krzystyniak nie ma wątpliwości, że Speed Car Motor będzie miał bardzo trudny los w PGE Ekstralidze. - Jonsson nie wróci do lat swojej świetności, Motorowi będzie ciężko wygrać nawet u siebie - ocenia były żużlowiec.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, Speed Car Motor Lublin nie pozyskał żadnego zawodnika uznawanego powszechnie za osobę ze światowej czołówki. W tej sytuacji liderem zespołu ma być najlepszy zawodnik Nice 1.LŻ w sezonie 2018 - Andreas Jonsson, który pozostanie w zespole z Lublina.

38-letni Szwed notował średnio 11 punktów na mecz i był podporą lublinian. Zdaniem Jana Krzystyniaka występy w PGE Ekstralidze to zupełnie inna historia i nie można spodziewać się świetnych startów doświadczonego żużlowca. - Kiedyś to był naprawdę dobry grajek. Pamiętam, jak Włókniarz żałował, że wypuścił Szweda do Polonii Bydgoszcz na sezon 2004. Mamy jednak rok 2018 i Jonsson to nie jest ten sam zawodnik, jak przed kilkoma laty. Jestem przekonany, że 38-latek nie będzie w stanie nawiązać do lat swojej świetności - ocenia ekspert.

Nasz rozmówca podkreśla, że rzeczywistość może okazać się dla Motoru naprawdę brutalna. - Tak ogólnie trzeba jednak przyznać, że beniaminkowi ciężko będzie cokolwiek ugrać. Będzie im bardzo ciężko cokolwiek u siebie wygrać - podkreśla Krzystyniak. Nie zmieni tego Grzegorz Zengota, który jego zdaniem odbuduje się w zespole z Lublina.

Według naszych informacji w Motorze poza Jonssonem i Zengotą pojadą Dawid Lampart, Mikkel Michelsen, Robert Lambert, Wiktor Lampart i Wiktor Trofimow jr.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: