Życiowa szansa Grzegorza Zengoty. W Rybniku płaczą za Andrzejem Lebiediewem
Rynek transferowy znów wyhamował. W piątek Grzegorz Zengota znalazł jednak czas, by powitać się z kibicami z Lublina. To bez wątpienia będzie dla niego życiowa szansa. Za to w Rybniku zdają się już tęsknić za Andrzejem Lebiediewem.
Wcześniej, w Lesznie czy Zielonej Górze, był jednym z wielu. Zengota staje przed życiową szansą. Jeśli ją wykorzysta, pozbędzie się łatki ekstraligowego średniaka. Jeśli zawiedzie, ciężko będzie o utrzymanie lubelskich "Koziołków" w PGE Ekstralidze, a stadion przy Al. Zygmuntowskich nie będzie tak szczelnie wypełniony, jak na fotografii zaprezentowanej przez wychowanka Falubazu.
Z fanami w Rybniku pożegnał się za to Andrzej Lebiediew. W piątek stało się jasne, że w przyszłym roku Łotysz będzie startować w macierzystym Lokomotivie Daugavpils. 23-latek spędził w klubie tylko kilka miesięcy, ale swoją pracowitością i walecznością zdobył uznanie na Górnym Śląsku.
Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek Lebiediew wrzucał na Instagrama zdjęcia i wideo z Rybnika, na których towarzyszył mu Grigorij Łaguta. Część kibiców miała nadzieję, że to oznaka pozostania żużlowca w śląskim mieście. Tak się jednak nie stało.
- Zawsze jesteś na Gliwickiej 72 mile widziany - napisał klub z Rybnika w sobotę.
Ciekawym transferem pochwalili się też sternicy Car Gwarant Startu Gniezno. Postawienie na młodego Frederika Jakobsena może okazać się strzałem w dziesiątkę. - Nie mogę się już doczekać startu nowego sezonu - ogłosił żużlowiec z Danii.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>