Wprawdzie Speed Car Motor Lublin swoją kadrę przedstawił już w czwartek, ale Grzegorz Zengota znalazł czas, by powitać się z nowymi kibicami dopiero w piątkowy wieczór. Przed 30-latkiem niezwykle ważny sezon. Tak naprawdę po raz pierwszy w karierze jest szykowany na krajowego lidera drużyny.
Wcześniej, w Lesznie czy Zielonej Górze, był jednym z wielu. Zengota staje przed życiową szansą. Jeśli ją wykorzysta, pozbędzie się łatki ekstraligowego średniaka. Jeśli zawiedzie, ciężko będzie o utrzymanie lubelskich "Koziołków" w PGE Ekstralidze, a stadion przy Al. Zygmuntowskich nie będzie tak szczelnie wypełniony, jak na fotografii zaprezentowanej przez wychowanka Falubazu.
Z fanami w Rybniku pożegnał się za to Andrzej Lebiediew. W piątek stało się jasne, że w przyszłym roku Łotysz będzie startować w macierzystym Lokomotivie Daugavpils. 23-latek spędził w klubie tylko kilka miesięcy, ale swoją pracowitością i walecznością zdobył uznanie na Górnym Śląsku.
Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek Lebiediew wrzucał na Instagrama zdjęcia i wideo z Rybnika, na których towarzyszył mu Grigorij Łaguta. Część kibiców miała nadzieję, że to oznaka pozostania żużlowca w śląskim mieście. Tak się jednak nie stało.
- Zawsze jesteś na Gliwickiej 72 mile widziany - napisał klub z Rybnika w sobotę.
Ciekawym transferem pochwalili się też sternicy Car Gwarant Startu Gniezno. Postawienie na młodego Frederika Jakobsena może okazać się strzałem w dziesiątkę. - Nie mogę się już doczekać startu nowego sezonu - ogłosił żużlowiec z Danii.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji