Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Które to pana podejście do Ostrowa?
Tomasz Gapiński, zawodnik MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.: Drugie. Kiedyś byłem już faktycznie blisko, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teraz kontrakt jest sfinalizowany. W przyszłym sezonie będę obchodził dziesięciolecie współpracy z firmą panów Garcarków i cieszę się, że w końcu trafiłem do Ostrowa.
Obecna Nice 1. LŻ to nie przelewki? O punkty wcale nie jest łatwo.
Doświadczenie, które wyniosłem z lat spędzonych w PGE Ekstralidze na pewno się przydaje. To nie jest jednak tak, że ktoś przychodzi z klubu ekstraligowego do niższej ligi i będzie tylko puszczał sprzęgło i wygrywał. To jest całkiem inna liga, ale każdy zawodnik - jak wszędzie - chce zwyciężać i walczyć o wygrane swojej drużyny. Mam nadzieję, że dzięki pomocy sponsorów uda mi się jechać lepiej niż w minionych rozgrywkach.
Za panem jeden z trudniejszych sezonów w karierze właśnie z uwagi na te problemy, z jakimi borykał się klub z Piły?
Był to najcięższy sezon i najgorszy w moim wykonaniu. Będę chciał go jak najszybciej wymazać z pamięci. Skupiam się przede wszystkim na odbudowie mojej bazy sprzętowej, bo znajduje się ona w krytycznym stanie. Na tym nie da się już ścigać i zwyciężać. Silniki w tym sezonie zostały bardzo wysłużone i na nich nie da się już jeździć.
Pomoc sponsorów w tej odbudowie bazy sprzętowej jest kluczowa? To też wpłynęło na pana decyzję?
Tak. To był główny aspekt, dla którego tutaj trafiłem. Otrzymam pomoc sprzętową i to był powód numer jeden. Finanse nie były decydujące. Warunki startów uzgodniliśmy praktycznie za pierwszym razem w pięć minut. Nie chodziło tutaj o finanse, ale o sprzęt, który muszę odbudować.
Brał pan przy wyborze klubu także kwestię składu, jaki zostanie zbudowany w Ostrowie?
Nie. Nie patrzyłem na ten aspekt. Skupiłem się właśnie na tym zabezpieczeniu mojej bazy sprzętowej, bo wiem, że wtedy też mogę być skuteczny. Bardzo się ucieszyłem, kiedy do zespołu dołączył także Grzegorz Walasek. Myślę, że stworzymy fajną drużynę i wszyscy razem będziemy walczyć o fajny cel.
Fajny, czyli jaki? Bo Nice 1. LŻ będzie w przyszłym sezonie bardzo mocna...
Oczywiście, będzie bardzo mocna. Musimy skupić się przede wszystkim na naszych domowych meczach. To samo podkreślałem w Pile w 2018 roku. Zwycięstwa u siebie to podstawa.
Skupia się pan na lidze czy też może indywidualnie też są jakieś cele i marzenia na sezon 2019?
Zawsze są cele i marzenia. Każdy myśli o najwyższych laurach. Powtarzam to do znudzenia. Jeśli tylko będę dysponował szybkim sprzętem, będę chciał wystąpić we wszystkich możliwych eliminacjach do IMP, do SEC, a nawet Grand Prix. Co się uda ugrać, to będzie moje.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
Co do samego wywiadu. Finanse nie grały roli, kluczowa była pomoc w odbudowie bazy sprzętowej. Bo Garcarki mają 800 motorów na stanie i Czytaj całość