Masters żałował przenosin do Motoru. W Ostrowie chce się odbudować

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Sam Masters
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Sam Masters

Sam Masters żałował, że przed minionym sezonem przeniósł się z Ostrowa do Lublina. Teraz wraca do TŻ Ostrovia, by się odbudować. - To kawał ambitnego zawodnika - podkreśla Radosław Strzelczyk.

Australijczyk, po świetnym w jego wykonaniu sezonie 2017, w którym dla TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. zdobywał w 2. Lidze Żużlowej średnio 2,412 punktu na wyścig, przeniósł się do pierwszoligowego Speed Car Motoru Lublin. W Nice 1.LŻ Sam Masters nie był już tak skuteczny. Znacznie obniżył loty, wykręcając średnią biegową na poziomie 1,370.

Po roku przerwy, Masters zdecydował się na powrót do Ostrowa i podpisał kontrakt z beniaminkiem Nice 1.LŻ. - Sam w ubiegłym roku był zdecydowanym liderem naszej drużyny. Cały czas w mojej głowie była myśl, by wrócił do Ostrowa. Już po kilku meczach dzwonił, że decyzja o opuszczeniu naszej drużyny i przeniesieniu się do Lublina była bardzo nietrafiona. Liczę na to, że po nieudanym sezonie w Motorze, u nas pojedzie na takim samym poziomie, jak rok temu - podkreśla trener Mariusz Staszewski w rozmowie z wlkp24.info.

Australijczyk ma bardzo ambitne plany. Chce być czołową postacią TŻ Ostrovia w Nice 1.LŻ, a także celuje w awans do Grand Prix. Jego sponsor zagwarantował już mu solidne dosprzętowienie, co w przyszłym sezonie ma pomóc Mastersowi w skutecznym punktowaniu na pierwszoligowych torach i nie tylko.

- Pomimo różnych przygód z Samem, to nadal kawał ambitnego zawodnika. W przyszłym roku będzie chciał się odbudować w Ostrowie po eskapadzie w Lublinie. Wiadomo, że w Motorze przeszkodziła mu kontuzja, której doznał przed sezonem i przez nią nie mógł dojść do siebie. Uważam, że Masters w przyszłym sezonie w niejednym meczu pociągnie wynik i widać w jego oczach, że chce to zrobić - mówi Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"

Źródło artykułu: