Minionego sezonu Marcin Kościelski nie może zaliczyć do udanych. Nie wiodło mu się ani w PGE Ekstralidze (sześć meczów w Get Well Toruń, śr. bieg 0,286), ani w 2. Lidze Żużlowej, gdzie w jednym spotkaniu w barwach OK Kolejarza Opole zdobył tylko punkt w czterech wyścigach.
- Jego i nasze oczekiwania były większe. Na początku zakładaliśmy, że to Marcin będzie tym drugim juniorem. Tak się nie stało. Dodajmy, że testy w Opolu też nie wypadły olśniewająco i w związku z tym, myśląc o tym, aby mógł funkcjonować w światku żużlowym została podjęta decyzja, że musi zejść piętro niżej - podkreśla Jacek Frątczak w rozmowie z ddtorun.pl.
Wiemy już, że Kościelski swoją żużlową karierę będzie kontynuował w Nice 1.LŻ. Pojedzie w drużynie beniaminka, TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.. - Były zapytania też z innych ośrodków, ale zależało mi na tym, aby chłopak był pod dobrą opieką, jeśli chodzi o zaplecze sponsorskie i sportowe. Mariusz Staszewski jest mu w stanie pomóc w jego dalszym rozwoju - zdradza menedżer toruńskiego klubu.
Przyszły sezon będzie dla Kościelskiego ostatnim w gronie juniorów.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"