PROWADZĄCY PARĘ: Emil Sajfutdinow, Piotr Pawlicki, Janusz Kołodziej
Fogo Unia Leszno ma niesamowicie silną czwórkę liderów. Równie dobrze na pozycji prowadzącego parę moglibyśmy ustawić Jarosława Hampela. Kierowaliśmy się jednak średnią biegopunktową poszczególnych zawodników. Hampel pod tym względem w minionym sezonie ustępował wyżej wymienionym kolegom z drużyny. Może się jednak okazać, że w przyszłorocznych rozgrywkach to żużlowiec urodzony w Łodzi będzie odgrywał w zespole mistrzów Polski pierwszoplanową rolę.
Możliwe także jest pojawienie się tzw. problemu bogactwa, jeśli cała czwórka będzie prezentowała podobną skuteczność. Wówczas trener Piotr Baron będzie miał niemały orzech do zgryzienia, bowiem jednego z liderów trzeba będzie ustawić jako doparowego. Czy i tym razem Janusz Kołodziej bez większego "ale" zgodzi się na starty z zewnętrznych pól w pierwszych wyścigach?
Bardzo dobry sezon ma za sobą zwłaszcza Rosjanin, który zakończył rozgrywki z szóstą średnią ligi. To na nim będzie ciążyła odpowiedzialność za wygrywanie kluczowych wyścigów. Ale umówmy się. W Unii co najmniej czwórkę zawodników stać na zdobycie nawet kompletu punktów. Liderzy notują wpadki w poszczególnych wyścigach (nawet w fazie play-off), ale jednak potrafią się doskonale uzupełniać. Na tym polega ich siła.
Ocena: 5
DRUGA LINIA: Jarosław Hampel, Brady Kurtz
Dwójka Hampel-Kurtz to zawodnicy z ogromnym potencjałem, którym zdarzyło się notować dwucyfrowe zdobycze punktowe. Zwłaszcza były wicemistrz świata aspiruje do roli lidera Byków. Jeśli ustabilizuje swoją dyspozycję oraz rozwiąże na dobre problemy sprzętowe, znów może być jednym z najlepszych zawodników na świecie.
Australijczyk z kolei systematycznie się rozwija i być może niebawem zapuka do światowej czołówki. W Lesznie stworzono mu znakomite warunki do rozwoju, za które odpłaca się przyzwoitymi rezultatami.
Ocena: 5
JUNIORZY: Bartosz Smektała, Dominik Kubera
Jeden jest indywidualnym mistrzem świata juniorów, a drugi indywidualnym mistrzem Europy juniorów. To w zasadzie stawia sprawę jasno. Leszczynianie dysponują zdecydowanie najmocniejszą parą młodzieżowców w Polsce. Ten duet jest jednym z najsilniejszych w historii PGE Ekstraligi.
Smektała i Kubera z powodzeniem mogliby startować na pozycjach seniorskich, wszak już w minionym sezonie skutecznie łatali dziury, gdy z powodu kontuzji wypadł Piotr Pawlicki lub któryś z seniorów miał gorszy dzień. Juniorzy to najpotężniejsza broń mistrzów Polski. Dzięki nim Piotr Baron ma olbrzymie pole manewru pod kątem taktycznym.
Ocena: 6
REZERWOWY: Jaimon Lidsey, Szymon Szlauderbach
Unia nie zdecydowała się na wariant z silnym zawodnikiem rezerwowym pod numerem 8 lub 16. Ta decyzja sprawiła, że seniorzy z większym spokojem przystępowali do zawodów, bowiem nie czuli na plecach oddechu młodego rezerwowego, jak to bywało w Get Well Toruń czy Betard Sparcie Wrocław. Z pewnością miało to niebagatelny wpływ na atmosferę w drużynie mistrzów Polski.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Lidseya czy Szlauderbacha nie stać na całkowite załatanie dziury w przypadku problemów któregoś z seniorów. Od tego są jednak młodzieżowcy od zadań specjalnych: Smektała i Kubera.
Ocena: 2
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"