"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
W różnych analizach wiele mówi się na temat wiarygodności Stali. Bardzo fajnie, że drużyna awansowała z drugiej ligi do pierwszej. Niemniej pewne okoliczności, które raz na jakiś czas wychodzą na światło dzienne, mogą zastanawiać.
Dla mnie nierozliczenie się z rodziną tragicznie zmarłego Tomka Jędrzejaka jest już w kategoriach ludzkich czymś po prostu niedopuszczalnym, żeby nie powiedzieć mocniej. Za chwilę mogą pojawić się komentarze dotyczące rozliczenia rodziny Lee Richardsona, kiedy ja byłam prezesem Stali. Pragnę podkreślić, że wszystko zostało dopełnione i z żoną zawodnika mam nawet pewien kontakt mailowy.
Z ust prezesa Ireneusza Nawrockiego słyszeliśmy, że nie ma telefonu do żony Jędrzejaka, innym razem pojawiły się zapowiedzi zapłaty do końca października. To wszystko jest poza jakimkolwiek dobrym obyczajem i co gorsza podważa wiarygodność całego klubu.
Problem z wiarygodnością odnosi się jednak nie tylko do kwestii wypłacenia środków rodzinie jednego z liderów Stali. Były przecież także opowieści o potwierdzeniach przelewów, a potem dowiadywaliśmy się, że te pieniądze nawet nie wyszły z konta. To jednak nie wszystko.
Były zapowiedzi budowy toru, prezes Stali miał zrobić to, miał zrobić tamto. Okazuje się jednak, że są szklane domy i to nie bez Żeromskiego. Należy pogratulować awansu, ale zastanówmy się jakimi środkami do niego doszło. Czy naprawdę cel uświęca środki?
Marta Półtorak
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
Nikt niczego od Panie nie chce.
Nie oczekujemy od Pani nic. P
roszę się zając Krosnem i tam reklamować swoje firmy.
To Pani zostawiła klub w rękach Czytaj całość