Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Kluby PGE Ekstraligi dostały kary za braki w szkoleniu. Kiedy patrzy się, jak wygląda cała lista sankcji, to człowieka od razu ogarnia śmiech. Fogo Unia Leszno, która jest uważana w tych kwestiach za wzór, ma zapłacić 60 tysięcy złotych. Co ciekawe, wychodzi na to, że klubem, który najlepiej szkoli w Polsce młodzież jest... MRGARDEN GKM Grudziądz. Oni dostali najniższą karę. To przecież jakiś absurd. Wszyscy doskonale wiemy, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Niezrozumiałych zapisów w regulaminie licencyjnym mamy jednak znacznie więcej. W 2017 roku wymogi dotyczące szkolenia trzeba było spełnić do 1 września. W kolejnych latach już do 1 lipca. O co tu chodzi? Kto i dlaczego wymyślił taką datę? Przecież w lipcu trwa jeszcze sezon żużlowy. Kluby cały czas pracują z młodzieżą i przygotowują adeptów do licencji. Kompletnie tego nie rozumiem.
Wadliwy jest tak naprawdę cały system, który doprowadził do tego, że w szkoleniu przestała liczyć się jakość. Teraz mamy produkowanie zawodników na sztukę. Wielu z nich startuje później w zawodach, a tak naprawdę nie ma odpowiednich umiejętności. Trudno się jednak temu dziwić. Kluby działają pod presją czasu, więc robią wszystko na siłę. Pytanie tylko, czy naprawdę tego chcemy?
Kolejna kwestia to wymogi dotyczące 250 cc. Kluby muszą je spełnić, ale nikt nie zastanawia się nad inną rzeczą. Ile imprez w klasie 250 cc odbyło się w tym roku w Polsce? Skoro oczekujemy od klubów licencji, to zakładam, że zawodnicy, którzy je zdobywają, powinni gdzieś jeździć, żeby podnosić swój poziom. Fakty są jednak takie, że takie wydarzenia można policzyć na palcach jednej ręki. Pamiętam nawet, że na niektóre zawody trzeba było ściągać chłopaków z Niemiec czy Czech, bo w warunkach polskich brakowało zawodników.
Następna sprawa to gość w drugiej lidze. Świetnie, że znowu otworzyliśmy furtkę dla juniorów, ale co w drugiej lidze robią obcokrajowcy, którzy w PGE Ekstralidze startują pod numerami 8 i 16? Wymagamy od klubów w procesie licencyjnym szkolenia, a w najniższej klasie rozgrywkowej robimy ukłon w stronę zawodników zagranicznych.
Mam nadzieję, że ktoś pójdzie w końcu po rozum do głowy. Nie chodzi nawet o zmianę jednego czy drugiego przepisu. Potrzebna jest zmiana ideologii.
PZM powinien nagradzać kluby za szkolenie, a nie karać. To wystarczająco bogata instytucja i na pewno może sobie pozwolić na takie działania. Fogo Unii Leszno czy Stali Gorzów w żadnym wypadku nie powinno być na liście klubów objętych sankcjami. Rozumiem, że kluby mogą się odwołać i za chwilę z niej zniknąć. Pewnie tak się stanie, ale to nie ma znaczenia. Wizerunkowo strzelamy sobie samobója.
Na koniec jeszcze jedna kwestia. Czy ktoś z tworzących regulamin zastanowił się, co by było za cztery lata, gdyby wszystkie kluby we wszystkich klasach rozgrywkowych postanowiły jednak spełnić wymogi? Mielibyśmy ponad 100 nowych zawodników. I co wtedy z taką armią?
Jacek Gajewski
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"