Ciężka praca się opłaca. Motor odbudował zaufanie kibiców oraz sponsorów
Jeszcze w 2016 roku, po upadku KMŻ Motoru, w Lublinie nie było ligowego żużla. Za odbudowę wzięli się działacze z KM Cross. Jak wyjaśnia Jakub Kępa, najtrudniejsze było odbudowanie zaufania wśród ludzi.
- Myślę, że odbudowanie zaufania wśród kibiców oraz zapełnienie trybun. Ciężko odbudować coś, co było zaorane, a powiem szczerze, że nawet poziom niżej. Najciężej było zdobyć ponowne zaufanie kibiców, władz miasta, sponsorów, wielu ludzi tak naprawdę. Także wielu zawodników, którzy mieli różne zdanie na temat ośrodka żużlowego w Lublinie - zdradził Jakub Kępa podczas audycji "Pięć Jeden" w Radiu Freee.
Dyrektor sportowy Speed Car Motoru Lublin dodaje, że budowę drużyny na pierwszy sezon działalności klubu zaczął od rozmów z Danielem Jeleniewskim. 35-latek jest rodowitym lublinianinem i dwa lata temu był jedynym seniorem, który pochodzi z tego miasta (teraz dołączył do niego Oskar Bober). Następnie do zespołu doszedł wieloletni działacz, były sędzia oraz kierownik drużyny Jacek Ziółkowski.
- Moja pierwsza rozmowa na temat budowy zespołu w drugiej lidze rozpoczęła się z Danielem Jeleniewskim. Poprosiłem Daniela i powiedziałem, że musimy to razem odbudować. Widziałem Daniela od samego początku w naszej drużynie, bo był to tak naprawdę jedyny Lubelak, który liczy się w środowisku żużlowym. Powiedziałem mu, że jak wejdzie na pokład to robimy to razem. Później oczywiście włączył się w to Jacek Ziółkowski i tak powstała drużyna - zakończył Jakub Kępa.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakujeKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>