PROWADZĄCY PARĘ: Nicki Pedersen, Martin Vaculik, Patryk Dudek
Pedersen w minionym sezonie wrócił do wielkiej formy (przynajmniej w lidze) po dwóch poważnych kontuzjach. Na torze znów był tym zawodnikiem, którego żartobliwie nazywa się "maszynką do robienia punktów". Właśnie na taką dyspozycję Duńczyka liczą w Falubazie. Pytanie, jak Pedersen wpasuje się w koncepcję piekielnie mocnej piątki seniorów. Nie jest przecież tajemnicą, że trzykrotny mistrz świata jest skuteczniejszy w drużynach, gdzie odgrywa pierwszoplanową rolę. Tutaj wcale nie musi być czołową postacią, bo ma naprawdę godnych "konkurentów".
Takich problemów nie powinno być z Vaculikiem. Słowak po podpisaniu kontraktu z Falubazem mówił zresztą, że dla niego najważniejsza jest moc drużyny, a jego rola i numer startowy schodzi na dalszy plan. - Dla mnie nie jest ważne, czy jadę z takim czy innym numerem. Chcę być najlepszym żużlowcem na świecie, a dla takiego zawodnika numer startowy nie może być problemem - tłumaczył Vaculik. Słowak nie obraziłby się za numer 2/10 lub 4/12 na plecach, ale mimo wszystko umieściliśmy go w roli prowadzącego parę. Przecież po to ściągnięto go do Zielonej Góry, jako jedna z armat.
Dudek? Murowany kandydat do jazdy w kasku czerwonym i żółtym. Na korzyść zielonogórzanina może działać to, że na jego barkach nie będzie już tak wielkiego ciężaru, jak w minionym sezonie, gdy czasem w pojedynkę ciągnął wynik zespołu. Taki spokój psychiczny może z kolei przełożyć się na jeszcze lepsze wyniki Dudka w PGE Ekstralidze.
Ocena: 6.
DRUGA LINIA: Michael Jepsen Jensen, Piotr Protasiewicz
W zasadzie Jepsen Jensen zasłużył na miejsce w gronie prowadzących parę, bo w minionym sezonie bardzo dobrze wywiązywał się z tej roli. Różnica jest jednak taka, że w zdecydowanie mocniejszym Falubazie, Duńczyk może nie być już tak znaczącą postacią, jak w tym roku. Chyba, że Jepsen Jensen ponownie zaskoczy środowisko swoją formą i będzie prezentował się lepiej od nowych armat. Potencjał na pewno ma. Chęci także.
A Protasiewicz? Tutaj sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, bo za 43-latkiem najgorszy sezon od lat. Sam żużlowiec zapowiada jednak, że zażegnał już problemy, a w 2019 roku chce nawiązać do najlepszych czasów. Kto wie, być może duet Jepsen Jensen - Protasiewicz zepchnie Vaculika i Pedersena do roli doparowych? W każdym razie takie rozważania świadczą tylko o tym, jak mocną siłą seniorską dysponuje Falubaz. Adam Skórnicki, przy układaniu par, będzie miał co robić.
Ocena: 5.
JUNIORZY: Norbert Krakowiak, Mateusz Tonder, Damian Pawliczak
Tutaj w Falubazie zaczynają się schody. Formacja juniorska zielonogórzan wygląda na jedną z najsłabszych w lidze, a historia pokazuje, że bez solidnych młodzieżowców nie można walczyć o mistrzostwo Polski. Tonder i Pawliczak w minionym sezonie nie pokazali nic szczególnego, Krakowiak miewał z kolei przebłyski w Nice 1.LŻ, ale PGE Ekstraliga to kompletnie inny świat. Punktów juniorów może Falubazowi bardzo brakować.
Ocena: 3.
REZERWOWY: Sebastian Niedźwiedź, Mads Hansen
Zacznijmy od tego, że przy tak mocnej piątce seniorów, rezerwowy w Falubazie z góry skazany jest na siedzenie na ławie. Chyba, że dojdzie do nieoczekiwanych sytuacji, czytaj: kontuzji podczas meczów. Pytanie tylko, czy w takim przypadku Skórnickiemu bardziej będzie opłacało się wystawienie rezerwowego, który wcześniej nawet nie "powąchał" toru, czy też puszczenie do boju zapoznanego już z nawierzchnią młodzieżowca. Wydaje się, że jedyną szansą do jazdy dla Niedźwiedzia i Hansena będą starty na zasadzie "gościa" w 2. Lidze Żużlowej.
Ocena: 2.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"