Dawid Borek, WP SportoweFakty: Czy miniony sezon zwiększył pańską pewność siebie?
Nicolai Klindt, żużlowiec TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.:
Szczerze? Gdybym w sezonie 2018 nie zbudował takiej pewności siebie, nie wiem, co by ze mną było. Przez cały rok - przed sezonem i w jego trakcie - bardzo ciężko nad sobą pracowałem. Jestem strasznie dumny, że wróciłem do tak wysokiej formy.
Nieprzypadkowo zacząłem naszą rozmowę od takiego pytania. Kilka dni temu Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia, powiedział: "Nicolai poczuł, że jest w stanie osiągnąć jeszcze więcej". Faktycznie czuje pan, że może wykonać kolejny krok w swojej karierze?
Dokładnie tak. W przeszłości udowodniłem już, że po trudnych sezonach i kontuzjach mogę pokonywać najlepszych zawodników. Przykłady? 2014 rok, gdy w słoweńskiej Ljubljanie wygrałem rundę kwalifikacyjną do Grand Prix, zostawiając za swoimi plecami wielu świetnych żużlowców. Dwa lata później, w sezonie 2016, zostałem czwartym zawodnikiem mistrzostw Danii. Miniony sezon był dla mnie do tej pory najlepszym i najbardziej równym.
Teraz ja zapytam ciebie: dlaczego nie mógłbym osiągnąć jeszcze więcej? Bardzo w siebie wierzę. Wiem, nad czym muszę pracować pod kątem przyszłorocznego sezonu. Jestem na nim bardzo skoncentrowany.
Wnioskuję, że chce pan być liderem TŻ Ostrovia w Nice 1.LŻ?
Przed minionym sezonem nikomu nie przeszło przez myśl, że w 2018 roku mogę być czołowym żużlowcem ostrowskiej drużyny. A byłem najlepszy w zespole. Teraz ludzie oczekują, że w przyszłorocznych zmaganiach także będę liderem TŻ Ostrovia, a ja będę chciał udowodnić, że nie jestem jednosezonowym odkryciem. W pierwszej lidze startują zawodnicy, z którymi na co dzień rywalizuję i z którymi wygrywam. Jestem wystarczająco dobry, by być w gronie czołowych żużlowców całej ligi.
A czego oczekuje od pana ostrowski klub? Czy prezes lub trener powiedział "Nicolai, musisz robić co najmniej 10 punktów" lub "Nicolai, musisz być liderem drużyny"?
Mariusz Staszewski powiedział, że mam zdobywać tak wiele punktów, jak w tym roku... Oczywiście żartuję. A mówiąc już zupełnie szczerze: nic takiego z ust trenera lub prezesa nie padło. Powiedzieli natomiast: "dlaczego w pierwszej lidze masz nie przywozić 10 punktów co mecz, jadąc z taką samą agresją i skupieniem jak w tym roku?".
Czy w związku ze startami w wyższej lidze planuje pan powiększenie parku maszynowego? Będzie pan przygotowany sprzętowo lepiej, niż w tym roku?
Szczerze? Nie. Kiedyś już tak zrobiłem, wystarczy. Dwa motocykle, które w minionym sezonie używałem w Polsce i Danii, trafią do Anglii. W ich miejsce kupię trzy nowe maszyny na ligę polską i duńską, więc będę miał jeden dodatkowy motor. Przyda się, gdy otrzymam powołanie na ligę szwedzką.
Jeśli chodzi z kolei o silniki, zatrzymam wszystkie z tego roku. Do tego, prawdopodobnie mniej więcej w maju, dokupię jeszcze jedną jednostkę napędową. W minionym sezonie nie miałem żadnych problemów ze sprzętem, więc uważam, że w przyszłym roku te same maszyny znów będą bardzo szybkie.
Podoba się panu nowy skład TŻ Ostrovia?
Właściwie to nie byłem zaskoczony kilkoma pierwszymi transferami, bo usłyszałem nazwiska jeszcze przed ich oficjalnym ogłoszeniem. Myślę, że mamy naprawdę dobrze zbilansowany zespół. Cieszę się zwłaszcza, że kontrakt z Ostrovią podpisał Walasek. To naprawdę fajny facet i niezły zawodnik.
Na co będzie was stać w Nice 1.LŻ?
Myślę, że na pewno utrzymamy się w lidze. Czy mamy szansę na play-off? To dobre pytanie. Ja po prostu będę chciał wygrywać każdy kolejny mecz ligowy z TŻ Ostrovią i walczyć o miejsce w czołowej czwórce. Z tegorocznego składu zostałem tylko ja i Renat Gafurow, więc na pewno jesteśmy mocniejsi. Kilka nowych nazwisk ściągnęła też Stal Rzeszów, ale to nadal podobna drużyna, jak w tym roku. A w finale ligi pokazaliśmy przecież, że jesteśmy tak dobrym zespołem, jak rzeszowianie.
W co w sezonie 2019 będzie celował pan indywidualnie?
Tajemnica! A tak na serio, to nigdy nie ukrywałem, że moim głównym celem jest awans do cyklu SEC i właśnie na tym chcę się skupić. W tym roku zawaliłem SEC Challenge w Terenzano, ale teraz jestem zupełnie inaczej nastawiony mentalnie. Wiem, że stać mnie na lepszą pozycję w kwalifikacjach do mistrzostw Europy.
Ponadto będę chciał być bardziej konsekwentny na torze, uniknąć słabszych dni, zdobywać w tych gorszych chwilach jeden lub dwa punkty więcej, niż w tym roku. Zapewniam, że na torze będę mógł pokazać znacznie więcej, niż w minionym sezonie. I nie deklaruję tego na zasadzie "zrobię to i to", jak mają w zwyczaju mawiać żużlowcy. Wiem, na co mnie stać, jestem bardzo pewny swoich możliwości.
ZOBACZ WIDEO Ile żużlowcy wydają na opony?