Zatrzymanie Nicolaia Klindta było priorytetem TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. po awansie do Nice 1.LŻ. Duńczyk w minionym sezonie był zdecydowanym liderem zespołu w 2. Lidze Żużlowej, osiągając średnią biegową na poziomie 2,5 punktu na wyścig. - Nie było trudno zatrzymać Nicolaia. Bardzo szybko doszliśmy do porozumienia, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Klindt zaprezentował postawę prawdziwego lidera. Chciał z nami zostać - mówi Radosław Strzelczyk w rozmowie z wlkp24.info.
Klindt ma za sobą jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy sezon w karierze. Mimo wszystko duński żużlowiec czuje, że ma jeszcze rezerwy. - Na sezon 2019 Nicolai chce jeszcze bardziej wzmocnić się sprzętowo. Poczuł, że jest w stanie osiągnąć jeszcze więcej. Widocznie pomógł mu pobyt w naszym klubie. Ponadto przejechał sezon bez kontuzji, co było dla niego bardzo ważne - dodaje prezes TŻ Ostrovia.
Klindt mierzy wysoko, ale pytanie, jak poradzi sobie w Nice 1.LŻ. Ostrowianie nie nakładają na niego presji. - Zakontraktowaliśmy Klindta jako dobrego zawodnika, mającego aspiracje na bycie liderem w naszym zespole. Nie będziemy jednak od nikogo wymagać roli lidera. To wyjdzie z czasem - podkreśla Strzelczyk.
- Mogę tylko powiedzieć, że Klindta stać na to, by być liderem Ostrovii. Jestem przekonany, że Nicolai może być w czubie klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Nice 1.LŻ - dodaje szef ostrowskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"