Oni będą ciągnąć wynik zespołu. Emil Sajfutdinow dobrze czuje się w Unii. Może zostać gwiazdą ligi i mistrzem świata

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Był liderem Fogo Unii w sezonie 2018. Naszym zdaniem za rok także nim będzie. Poprawił starty, potrafi jeździć parą, ma niesamowitą technikę. - To jest zawodnik z papierami na mistrza świata, a nie tylko na gwiazdę ligi - mówi Piotr Olkowicz.

[b]

Tak jeździł w sezonie 2018[/b]

Emil Sajfutdinow ma za sobą czwarty sezon startów w Fogo Unii Leszno. W mijającym roku uzyskał na torach PGE Ekstraligi średnią biegową 2,216. Rosjanin był niekwestionowanym liderem swojej drużyny.

Średnia biegowa: 2,216 (6)
Średnia meczowa: 10,11
Punkty: 182
Bonusy: 13
Wyścigi: 88
Wygrane wyścigi: 38

Doświadczenie: 5
 
Rosjanin mając 19 lat wygrał swoje pierwsze Grand Prix i skutecznie rywalizował z najlepszymi zawodnikami na świecie. W swoim debiutanckim sezonie w cyklu (2009 rok) zajął trzecią pozycję. Doświadczenie ma więc ogromne. Równie mocno został doświadczony przez los. Kontuzje, których doznał, mocno wyhamowały jego karierę. - Pamiętam jego upadki w zawodach Grand Prix w Pradze i Malilli w 2010 roku oraz problemy z barkiem, kiedy jeździł w barwach Unibaxu i upadł w Gdańsku. Te kontuzje później mu się ciągnęły przez wszystkie lata - wspomina komentator żużlowy, Piotr Olkowicz.

- Ole Olsen po debiucie Emila w Grand Prix Czech był nim zachwycony, ale on już nie jeździ z taką fantazją jak kiedyś. Moim zdaniem to była fajna, brawurowa jazda, ale momentami bardzo niebezpieczna. On był wtedy młodym człowiekiem o innej mentalności, kontynentalnym stylu bycia. Teraz ma rodzinę, jest dużo bardziej doświadczony i nieco inaczej patrzy na pewne tematy. Wie, ile razy siedział w klinikach. Także dlatego jego umiejętności, baza i doświadczenie są ogromne - zauważa Olkowicz.

Start i pierwszy łuk: 3

Rosjanin podczas jednej z konferencji prasowych w tym sezonie przyznał, że miał problem ze startami. Pomocną dłoń wyciągnął do niego wówczas trener leszczynian, Piotr Baron. - Chciałem podziękować trenerowi, że pomógł mi ze startami, bo byłem trochę zagubiony od zeszłego roku i musiałem się nauczyć inaczej startować. Bardzo dużo trenowałem i widać, że o wiele lepiej mi to wychodziło - mówił jeszcze w kwietniu Sajfutdinow.

W dalszej części sezonu rzeczywiście widoczna była poprawa. Niemniej jednak Rosjanin nadal jest postrzegany jako zawodnik ofensywny na dystansie, co nie zawsze jest kluczem do sukcesu. - Rozkład dzisiejszych torów pokazuje, że zawodnik musiałby być w jakiejś niebotycznej formie, żeby po przegranym starcie objeżdżał rywali - uważa komentator stacji Eleven Sports. - Ustabilizowanie formy startowej oraz sprzęt, który umożliwi mu lepsze starty, mocno ułatwiłoby mu życie - dodaje.

Jazda parą: 4
 
Baron ustawiał Rosjanina jako prowadzącego parę. To świadczy o pełnym zaufaniu trenera do zawodnika. Sajfutdinow słynie z bycia niekonfliktowym, koleżeńskim zawodnikiem, który zawsze stara się pomagać partnerom, pomimo tego, że posiada również cechy indywidualisty, które prowadzą go do sukcesów na arenie międzynarodowej. - Jeździ nieco bardziej dżentelmeńsko niż jeszcze kilka lat temu - stwierdza Olkowicz.

Technika: 5

Sajfutdinow to jeden z najbardziej widowiskowo jeżdżących zawodników, który prezentuje nieprzeciętne umiejętności. Jest autorem wielu nieprawdopodobnych manewrów torowych, którymi zachwyca cały żużlowy świat. Zdaniem Olkowicza, zawodnik może być nie tylko gwiazdą ligi. - Nadal ma papiery na mistrza świata, ale musi liczyć na splot kilku okoliczności: dobrej formy, fantastycznego sprzętu, regularności, chłodnej głowy i być może słabości rywali.

Sprzęt: 4

Trudno jednoznacznie powiedzieć na czyich silnikach startuje Rosjanin, bo się tym specjalnie nie chwali. Przewija się kilka nazwisk, jednak wydaje się, że największym zaufaniem team byłego mistrza Europy darzył ostatnio Jana Anderssona, który niebawem ma zakończyć swoją działalność. - Zastanawiam się jak na Rosjanina wpłynie emerytura Jana Anderssona. Czasem z takich poszukiwań rodzi się coś ciekawego - uważa Olkowicz i trudno się z nim nie zgodzić, choć znamy wiele przypadków zawodników, którzy po przesiadce potrzebowali miesięcy, by odpowiednio dograć sprzęt.

Psychika: 4
 
Pobyt w Unii dobrze na niego działa. - Dzięki startom w Lesznie zyskał dużą stabilizację, która może mu pomóc lub zaszkodzić. Z jednej strony w Unii osiąga stabilizację i dobrze się tam czuje, ale może zmiana klimatu wyzwoliłaby u niego nowe pokłady energii - przyznaje komentator stacji Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Komentarze (3)
KACPER.U.L
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jak to jest,że Emil wciąż jedzie dla hybrydy.Przecież miał przyjść tylko na rok wydoić klub.Wychodzi na to,że klubowa kasa jest bez dna o czym zapewne redaktor Dariusz nie omieszka napisać:) 
avatar
sympatyk żu-żla
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teoretycznie Leszno nie ma w składzie punktów słabych.Każdy zawodnik może ciągnąć wynik. Praktycznie jak to będzie zobaczymy na torze w sezonie.Różnie się losy układają. 
avatar
Włókniarz Forever
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sajfutdinow występuje w liczbie mnogiej czy co? Bo nie wiem, jak interpretować tytuł.