Minister Sportu i Turystyki odmówił pomocy dla żużla

Materiały prasowe / Zdjęcie z ostatniego treningu na stadionie Gwardii, który odbył się w celu sprawdzenia nawierzchni w 2010 roku.
Materiały prasowe / Zdjęcie z ostatniego treningu na stadionie Gwardii, który odbył się w celu sprawdzenia nawierzchni w 2010 roku.

Jarosław Stawiarski, pełniący jeszcze w ubiegłym miesiącu obowiązki Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, odmówił podjęcia działań mających na celu zachowanie funkcji sportowo-rekreacyjnej stadionu Gwardii w Warszawie.

To zaskakująca informacja - w trakcie sierpniowego spotkania Wojciech Jankowski, wiceprezes WTS Nice Warszawa, prosząc o mediacje w tej sprawie, uzyskał deklarację pomocy. Obecnie na działce sąsiadującej z torem żużlowym i boiskiem piłkarskim trwają intensywne prace rozbiórkowe budynków usługowo-kasowych. Zgodnie z danymi z tablicy informacyjnej, inwestorem pozostaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Choć za kadencji Mariusza Błaszczaka, uzyskano deklarację o możliwości reaktywacji tego sportowego obiektu, obecnie resort kierowany przez Joachima Brudzińskiego twierdzi, że nie jest jednostką decyzyjną w tej sprawie i kieruje do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Z kolei ABW w ogóle nie komentuje sprawy i odsyła do Komendy Głównej Policji. KGP uznaje, że wkrótce straci trwały zarząd nad nieruchomością, za którą będzie odpowiedzialne ABW oraz jej przełożony Minister Służb Specjalnych, Mariusz Kamiński. Minister Kamiński za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości odsyła do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, które ma podjąć decyzję na temat przyszłości działki. Wszystkie te instytucje otrzymały petycję podpisaną przez ponad 1 tys. mieszkańców Warszawy, w której wyrażono sprzeciw wobec planów instytucji zarządzających tą nieruchomością.

Poseł Tomasz Latos, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla, ogłosił bowiem, że na tym terenie ma powstać kompleks budynków militarnych, tzw. "polski Pentagon". Byłoby to niezgodne z projektem Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego oraz naraziłoby Polskę na nałożenie przez Komisję Europejską miliardowej kary za zabudowę klina napowietrzającego Warszawę, co pogłębia zjawisko smogu.

Wojciech Jankowski w ostatnich miesiącach skupił się na poszukiwaniu mediatora, który spróbowałby skłonić do współpracy wszystkie wymienione wyżej ministerstwa oraz instytucje. Tym bardziej, że Dyrektor Międzynarodowej Agencji Frontex, Fabrice Leggeri (agencja otrzymała od Rządu RP sąsiednią działkę) nie ma nic przeciwko rozwojowi sportu na sąsiednim terenie.

ZOBACZ WIDEO Tai Woffinden: Na PGE Narodowym najlepsza atmosfera i pełne trybuny

W pierwszej kolejności roli mediatora podjął się Europoseł Ryszard Czarnecki, który uzyskał oficjalne zapewnienie od MSWiA, że odbudowa funkcji sportowo-rekreacyjnej stadionu Gwardii, będzie możliwa tylko w przypadku uzyskania akceptacji tych planów przez Frontex. Mimo uzyskania tej przychylności przez Wojciecha Jankowskiego, MSWiA w 2018 r. odmówiło współpracy Ryszardowi Czarneckiemu. W drugiej kolejności Wojciech Jankowski poprosił o wsparcie Ministra Sportu i Turystyki, Jarosława Stawiarskiego. Po analizie wszystkich dokumentów, pełniący wówczas obowiązki Sekretarza Stanu w MSiT, Stawiarski zadeklarował pomoc mającą na celu zablokowanie zabudowy terenów sportowo-rekreacyjnych.

Po trzech miesiącach MSiT przedstawiło swoje oficjalne stanowisko w sprawie zachowania funkcji sportowo-rekreacyjnej stadionu Gwardii. - Minister Sportu i Turystyki popiera wszelkie działania zmierzające do rozwoju infrastruktury sportowej...., niemniej jednak wskazać należy, ze to właściciel nieruchomości decyduje o zagospodarowaniu swojej nieruchomości. Mając na uwadze powyższe stwierdzić należy, że Minister Sportu i Turystyki nie posiada uprawnień do podjęcia działań mających na celu zachowanie infrastruktury sportowej zlokalizowanej na terenie przedmiotowej nieruchomości - czytamy w piśmie z MSiT.

Wojciech Jankowski nie ukrywa swojego zaskoczenia. - Prosiłem tylko i wyłącznie o podjęcie mediacji i doprowadzenie chociażby do spotkania w Ministerstwie Sportu pomiędzy zainteresowanymi stronami. Dzisiaj żadna z instytucji nie przyznaje się nawet do zarządzania nieruchomością zlokalizowaną na terenie należącym do Skarbu Państwa. Nikt nie chce też odpowiedzieć na petycję podpisaną przez ponad tysiąc kibiców. Myślałem, że akurat Ministrowi Sportu, który oficjalnie w mediach deklaruje wspieranie rozwoju infrastruktury stadionów żużlowych w Polsce, powinno zależeć na zachowaniu sportowego charakteru obiektu, a nie jego zabudowie w inny sposób - mówi Wojciech Jankowski, który podkreśla, że zgodnie z dokumentami planistycznymi ta część nieruchomości powinna mieć status sportowo-rekreacyjny.

Jankowski odwołuje się do wypowiedzi Stawiarskiego udzielonej na początku sezonu żużlowego Tomaszowi Lorkowi dla Polsatu Sport. - Jesteśmy bardzo otwarci i zdeterminowani, by pomagać wszystkim pasjonatom określonych dyscyplin, którzy chcą budować nowe areny bądź remontować stare. Chcielibyśmy odciągnąć młodzież od komputerów, by poznała zapach metanolu i bawiła się w żużel, który jest bardzo widowiskową dyscypliną, co widać po dzisiejszej, 10-tysięcznej frekwencji - mówił Minister Stawiarski przy okazji inauguracji sezonu Nice 1 Ligi Żużlowej w Lublinie. W ostatnich dniach listopada Stawiarski został Marszałkiem Województwa Lubelskiego.

Wojciech Jankowski w dalszym ciągu szuka mediatora, który podjąłby się dialogu między poszczególnymi ministerstwami w celu zablokowania planów przedstawionych przez posła Tomasza Latosa. W listopadzie wiceprezes WTS Nice Warszawa przedstawił tę sprawę przewodniczącemu sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. Należy wierzyć, że być może posłowie pracujący w tej komisji wykażą się większymi zaangażowaniem niż członkowie Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla.

Obecnie teren starego toru żużlowego i boiska piłkarskiego stanowi zaplecze rozbiórki odbywającej się na sąsiedniej działce.

Komentarze (33)
avatar
Poznaniak z Gorzowa
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma już chyba nadziei dla żużla w stolicy... Poza GP oczywiście, ale to przecież epizod. 
avatar
yes
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"odmówił pomocy dla żużla" - jest różnica między żużlem a Warszawą.
Czy odmówił na przykład Kolejarzowi Opole lub Unii Leszno?
Ich sprawy nawet nie trafiłyby wysoko. 
avatar
stalowy holender
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Pisiory przegraly w Warszawce wiec sie mszcza...bo zuzlowa brac to raczej nie ich elektorat 
avatar
sympatyk żu-żla
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednym zdaniem,,Warszawiacy maja żużel z głowy...To po co nakładać ogromne pieniądze Narodowemu jak żadnej reklamy żużla nie ma. 
avatar
AndrzejWyścigówka
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stawiarski i wszystko jasne. Ten sam pan zaoferował pomoc przy remoncie/budowie nowego obiektu żużlowego dla drużyny z Lublina :D