Oceniamy siłę drużyn: Orzeł eksperymentuje z Polakami. Jak wypalą, będzie czołówka ligi

Łodzianie walczą o licencję na pierwszoligowe rozgrywki. Odstawiając jednak na bok organizacyjne zawirowania, przyglądamy się drużynie, jaką zbudował Witold Skrzydlewski. Postawił na polskich seniorów po przejściach.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Rafał Okoniewski (z prawej) - syn Mariusza Okoniewskiego WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Rafał Okoniewski (z prawej) - syn Mariusza Okoniewskiego

PROWADZĄCY PARĘ: Hans Andersen, Rafał Okoniewski, Daniel Jeleniewski

Wymieniona trójka jest najbardziej doświadczona w zespole Lecha Kędziory. Co prawda Duńczyk w drugiej części minionego sezonu złapał zadyszkę i zanotował zjazd w dół z wynikami, ale i tak jego średnia przekroczyła 2 punkty na bieg. Zwłaszcza nie wiodło mu się na domowym torze, jednak poza Norbertem Kościuchem zespół Orła nie zanotował oczekiwanego "wejścia smoka" na nowy stadion. Przypominało to bardziej podchody, albo zapoznawanie jak na pierwszej randce. Można spodziewać się, że treningi na wiosnę przed rozgrywkami, zwłaszcza pod okiem Kędziory, który potrafi przygotować nawierzchnię tak, aby była ona atutem jego drużyny, pozwolą oswoić się Andersenowi z nowym owalem.

Polscy seniorzy, których wytypowaliśmy na prowadzących parę, mają za sobą trudne rozgrywki. Jeleniewski wraca po bardzo ciężkiej kontuzji, sam mówił, że to najpoważniejszy uraz w jego długiej karierze. Trudno wyrokować jak sobie poradzi. Jeśli po urazie nie będzie jakiegokolwiek śladu, można spodziewać się dobrych rezultatów. Jeleniewski na PGE Ekstraligę jest już raczej za słaby, jednak na jej zapleczu to solidna postać. Okoniewski natomiast ma za sobą sezon pełen przebojów i perturbacji z finansami w pilskiej Polonii. Teraz trafił do klubu stabilnego finansowo i na pewno myśli o wypłatach nie będą zaprzątać mu głowy, a to z kolei powinno przełożyć się na jeszcze lepsze rezultaty niż w tym roku.

OCENA: 4.

DRUGA LINIA: Tobiasz Musielak, Rohan Tungate

Musielak po kolejnym nieudanym mariażu z PGE Ekstraligą w końcu postanowił odbudować się na jej zapleczu. W Nice 1. LŻ teoretycznie powinno być mu łatwiej, na pewno będzie towarzyszyć mu mniejsza presja. To, że wychowanek leszczyńskiej Unii ma pojęcie o żużlu doskonale wiemy, jednak w ostatnim czasie gdzieś się pogubił i wszystko się posypało. Może dotrze do niego Lech Kędziora i niższy poziom rozgrywek pozwoli mu na nowo rozwinąć skrzydła. W przypadku Musielaka jest jednak dużo niewiadomych i pozostajemy w sferze domysłów.

Ocenę drugiej linii podnosi Rohan Tungate, który obok wspomnianego Norberta Kościucha najlepiej odnalazł się na nowym stadionie Orła. W meczach domowych powinien być zatem solidnym wsparciem dla drużyny. Musi jednak zdecydowanie poprawić występy w delegacjach, bo w tym roku nie wyglądało to ciekawie.

OCENA: 3.

JUNIORZY: Eryk Borczuch, Kamil Kiełbasa, Piotr Pióro, Dawid Wawrzyniak

Formacja młodzieżowa wydaje się być lepiej zbilansowana niż w minionym sezonie, gdzie właściwie jedynym juniorem, po którym można było spodziewać się zdobyczy punktowych był Jakub Miśkowiak. Teraz jednak brakuje zdecydowanego lidera wśród młodzieżowców. Największe doświadczenie ligowe ma Wawrzyniak, więc wydaje się, że przynajmniej na początku rozgrywek to on znajdzie się w składzie, lecz trudno przewidzieć czy zejście ligę niżej sprawi, że będzie gwarantem kilku "oczek" w meczu. W ostatnich dwóch latach był bowiem głównie dostarczycielem punktów jeżdżąc dla grudziądzkiego GKM-u, a w tym roku był najsłabszym sklasyfikowanym zawodnikiem PGE Ekstraligi.

Duet z nim stworzy Kiełbasa bądź Borczuch, najbardziej odstawać wydaje się Pióro. Na korzyść Borczucha działa fakt, że w tym roku był zawodnikiem Orła.

OCENA: 2.

REZERWOWI: Marcin Jędrzejewski, Rory Schlein

Za wychowankiem bydgoskiej Polonii, Marcinem Jędrzejewskim, taki sobie sezon w barwach outsidera Nice 1. LŻ, czyli krakowskiej Wandy. Niby był trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, jednak był to zespół, który głównie wysoko przegrywał, więc nie jest to jakieś wybitne osiągnięcie. Średnia biegowa na poziomie 1,355 mówi sama za siebie. Jędrzejewski jednak nie raz udowadniał, że potrafi się ścigać, ale musi mieć ku temu warunki, czyt. w tym przypadku stabilność finansową, która przekłada się na regularny serwis sprzętu. W razie potrzeby może być w stanie dorzucać kilka "oczek" na konto ekipy Lecha Kędziory.

Co do Australijczyka, ostatnio skupił się na startach na Wyspach Brytyjskich, gdzie, nie ukrywajmy, poziom nie jest wyjątkowo wymagający. W Polsce ma być alternatywą w razie dużego kryzysu. Pewnie będzie w stanie zapunktować, ale stawiamy, że bez szaleństw.

OCENA: 3.

ZOBACZ WIDEO Tai Woffinden: Na PGE Narodowym najlepsza atmosfera i pełne trybuny


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Orzeł awansuje do play-off Nice 1. LŻ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×