Gdy w zeszłym roku Davis Kurmis, Oleg Michaiłow i Artiom Trofimow regularnie zaskakiwali kibiców swoimi występami, mówiono że Lokomotiv Daugavpils będzie miał trójkę świetnych zawodników na przyszłość. Każdy z nich bowiem minimum raz zaliczył kapitalny występ, a kilka innych miał bardzo solidnych. Trudno było dziwić się opiniom, że łotewski klub może mieć za chwilę najlepszych młodzieżowców w lidze. O ile Michaiłow i Trofimow swoje zrobili, o tyle istna katastrofa spotkała Kurmisa. Żużlowiec był wprost nie do poznania.
- Nie da się ukryć, że sezon 2017 był w moim wykonaniu znacznie lepszy. Zdaję sobie z tego sprawę. Ten niedawno zakończony był moim najgorszym w życiu. Miałem same nieudane mecze. Borykałem się z kłopotami sprzętowymi i nie tylko. Problemy miałem również z samym sobą - nie ukrywa 19-latek, który jest wyraźnie rozczarowany swoją postawą. Być może taki zimny prysznic spowoduje, że w przyszłym roku znów zacznie jeździć tak, jak wcześniej.
Do Lokomotivu wraca Andrzej Lebiediew. 24-latek mimo stosunkowo młodego wieku już jest w pewnym sensie legendą klubu. Jakie znaczenie ma jego powrót dla miejscowych juniorów? - To był zawsze dobry przykład dla nas. Zresztą w sezonie 2018 także mieliśmy w zespole wielu doświadczonych żużlowców, od których można było się uczyć. To naprawdę wiele daje. Można ich podpatrywać i wyciągać wnioski, które później pomogą stać się lepszym zawodnikiem - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji