Przypominamy, że w wielkim finale sobotniej rundy IMŚ w Goeteborgu, doszło do kolizji pomiędzy Nickim Pedersenem a Emilem Sajfutdinowem, w wyniku której Rosjanin upadł na tor. Sędzia Wojciech Grodzki podjął natychmiastową decyzję o wykluczeniu "Powera" z powtórki tej gonitwy. Duńczyk był tak bardzo rozgoryczony kontrowersyjnym werdyktem arbitra, że zapowiedział bojkot zawodów o Grand Prix Danii, które odbędą się 13 czerwca.
W chwili obecnej w występie na Parken może "Powerowi" przeszkodzić jedynie kontuzja kości śródręcza, której nabawił się podczas wyładowywania złości po sobotnim turnieju na Ullevi.
- Bardzo się cieszę, że Ole zgodził się na to spotkanie. Czułem potrzebę wyrzucenia z siebie kilku spostrzeżeń i wydaje mi się, że Ole mnie wysłuchał. Teraz bierze się on za przygotowania do turnieju w Kopenhadze, którego obaj nie możemy się już doczekać - powiedział Pedersen.
Więcej o stanie zdrowia trzykrotnego IMŚ będzie wiadomo na początku przyszłego tygodnia, kiedy lekarze zdejmą mu z kontuzjowanej ręki opatrunek.