Niedokończona trybuna główna i zbyt łatwy tor (co zmieniłbyś na stadionach Nice 1. LŻ)

WP SportoweFakty / Mateusz Kozanecki / Na zdjęciu: tor w Ostrowie Wielkopolskim
WP SportoweFakty / Mateusz Kozanecki / Na zdjęciu: tor w Ostrowie Wielkopolskim

Ostrowski tor uchodzi za jeden z najłatwiejszych w Polsce. Ma się to zmienić po dosypaniu nowej nawierzchni. Problemem dla kibiców jest niedokończona trybuna główna, a także zbyt wolno posuwająca się przebudowa stadionu.

Jeszcze w czasach istnienia Klubu Motorowego Ostrów kibice mogli obejrzeć w programach efektowną wizualizację nowego stadionu - z krzesełkami zamiast ławek i zadaszonymi trybunami. Mijały lata, zmieniały się koncepcje, a stadion jak straszył, tak straszy nadal.

Kiedy Ostrów Wielkopolski otrzymał prawa do organizacji finału IMŚJ w 2007 roku, coś drgnęło. Na stadionie pojawiło się oświetlenie (które zawiodło podczas finału 2. Ligi Żużlowej w 2014 roku), a także nowa trybuna główna. Na pierwszy rzut oka efektowna, z szeregiem pomieszczeń i miejscem dla blisko tysiąca widzów.

Choć została oddana do użytku już ponad 11 lat temu, wciąż nie została w pełni ukończona. Na wieżyczce sędziowskiej brakuje ogrzewania, wobec czego wiosną i jesienią panują tam niskie temperatury, natomiast latem upał mocno dawał się we znaki - tu z pomocą przyszła klimatyzacja. Dopiero teraz zagospodarowane zostało miejsce pod trybuną, składowane tam są reklamy, a nieco dalej znajdują się szatnie i garaż.

Sporym problemem jest również park maszyn, który jest zbyt ciasny i upchnięcie w nim więcej niż 14 zawodników to karkołomne wyzwanie. Podobnie wyjazd z parkingu po zawodach wymaga sporych umiejętności w prowadzeniu samochodów. W fatalnym stanie są sanitariaty zlokalizowane w parku maszyn i najlepiej po prostu z nich nie korzystać.

ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony"

Warto jednak podkreślić, że kluby użytkujące stadion mają niewielkie pole manewru. Obiekt należy bowiem do miasta i to w gestii miejskich działaczy leży remontowanie stadionu, który powinien przecież być wizytówką Ostrowa Wlkp.

Kiedy piłkarska Ostrovia awansowała do 2. Ligi (trzeci poziom rozgrywek), jednym z wymogiem PZPN było wybudowanie nowej trybuny dla gości. Inwestycja została zrealizowana w 2014 roku i pochłonęła 2 miliony złotych.

Kolejny sektor (od trybuny głównej w stronę parku maszyn) powstał w 2017 roku. Wielu kibiców narzekało jednak na tempo prac, które było dość powolne. Sprawiło to, że przez większość sezonu wyłączone z użytkowania były atrakcyjne miejsca. Obecnie trwa dalsza przebudowa - od trybuny głównej do sektora gości (2. łuk), a także dalsza część sektora w stronę parku maszyn.

Fani żużla obawiają się jednak, że taki sposób przebudowy wpłynie na wygląd ostrowskiego stadionu. Już teraz sektor gości różni się od pozostałych. Resztę stadionu pokrywają ławki, które lata świetności mają już za sobą i straszą swoim wyglądem. Zwłaszcza, że w sezonie 2019 mają zostać przebudowane kolejne sektory.

Problemem jest także geometria toru, ale tu pole manewru ogranicza boisko piłkarskie wykorzystywane przez Ostrovię 1909. Ostrowski owal uchodzi za najłatwiejszy w Polsce, co ma się zmienić po dosypaniu około tysiąca ton nowej nawierzchni.

Minie jeszcze kilka lat, zanim przebudowa ostrowskiego stadionu dobiegnie końca. Wówczas zarówno miasto, jak i kluby, zyskają obiekt, którym będzie można się pochwalić. Należy jednak uzbroić się w cierpliwość, podobnie jak w przypadku budowy hali koszykarskiej. To jednak temat na zupełnie inny tekst.

Źródło artykułu: