Przepisy nie blokują Zbigniewa Bońka. Wiceprezes PZPN mówi, że mógłby być właścicielem Polonii

Materiały prasowe / facebook.com/polskizuzel / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek z żużlową kadrą
Materiały prasowe / facebook.com/polskizuzel / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek z żużlową kadrą

Leszek Tillinger zdradził nam, że w Bydgoszczy aż huczy od plotek, że to nie Jerzy Kanclerz, lecz Zbigniew Boniek kupił akcje Polonii od Władysława Golloba. Eugeniusz Nowak, wiceprezes PZPN, tłumaczy, iż nie ma zakazujących tego przepisów.

Oficjalnie, to Jerzy Kanclerz przejął akcje Polonii Bydgoszcz od Władysława Golloba. Zresztą on sam zapewnia, że tak się stało. - W Bydgoszczy jednak chodzą słuchy, że to Zbigniew Boniek do spółki z Tomaszem Gollobem kupili klub - zdradza nam Leszek Tillinger, były działacz klubu.

Sporo ludzi powątpiewa w to, że Kanclerz mógłby mieć pieniądze na tę transakcję. Z naszych informacji wynika, że chodziło o kwotę rzędu 400 tysięcy złotych. W przypadku Zbigniewa Bońka takich wątpliwości nie ma. Problem w tym, że on sam nie bardzo chce o sprawie rozmawiać. Gdy zadaliśmy mu pytanie o kupno akcji, odparł, że jest w Afryce, że do Włoch wróci za tydzień, a w Polsce będzie 24 lub 25 stycznia. Nie odpowiedział jednak, czy wtedy będzie go można zapytać o temat Polonii.

Ponad wszelką wątpliwość wiemy natomiast, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Boniek przejął klub. - Nie ma żadnego przepisu, który by tego zabraniał - tłumaczy nam Eugeniusz Nowak, wiceprezes PZPN (Boniek jest prezesem związku), działacz z Bydgoszczy. - W ogóle przepisy nic o tym nie mówią. Mogę powiedzieć, że jako prezes wojewódzkiego związku nie mogę być prezesem klubu piłkarskiego. Mój zastępca nie ma już jednak takiego obwarowania, jego nic nie blokuje.

- Jeśli prezes związku koszykówki kupiłby akcje klubu zajmującego się łucznictwem, to też nie byłoby problemu, a sytuacja, o którą pan pyta jest analogiczna - komentuje Nowak. - Zasadniczo chodzi o to, by unikać konfliktu branżowego, bo jeśli ktoś działa w energetyce i kupuje akcje fabryki cegieł, to też nie ma sprawy. Chyba że ktoś ma w umowie zakaz konkurencji w ogóle. W PZPN tego jednak nie ma.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Jakub Przygoński pokazał klasę. "Jechał fantastycznie, praktycznie nie miał przygód"

Źródło artykułu: