11 marca kończy się zawieszenie Grigorija Łaguty za doping. W lidze Rosjanin będzie mógł jednak wystąpić dopiero po 15 maja, bo wtedy otwiera się okno transferowe, w którym ROW Rybnik będzie mógł dograć wszelkie formalności związane z potwierdzeniem zawodnika. Jest jednak szansa, że na polskich torach Łaguta wystąpi 31 marca. Wszystko, dlatego że prezes Cash Broker Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora chce zaprosić żużlowca na Memoriał Edwarda Jancarza.
Zaproszenie Rosjanina to świetny strzał marketingowy. Łaguta przyciągnąłby zapewne kibiców na stadion (wielu fanów będzie się chciało na własne oczy przekonać, czy po długiej pauzie żużlowiec wciąż jest mocny), ale i też przed telewizory. ROW w tym dniu nie jeździ, więc rybniccy kibice pewnie chętnie zobaczyliby Grigorija w akcji.
Wiemy jednak, że Łaguta mocno liczy się ze zdaniem prezesa ROW-u Krzysztofa Mrozka, więc to jego zapytaliśmy, co sądzi o pomyśle Zmory. - Zanim podejmiemy ostateczne decyzje, to musimy jeszcze pooglądać nasz kalendarz, bo ROW jest na pierwszym miejscu - komentuje Mrozek. - Na interes klubowy patrzę przede wszystkim. Nie mam jednak takiej natury, żeby kogoś blokować, więc jeśli nie będzie przeszkód, to na pewno nie będziemy robili Griszy przeszkód.
Swoją drogą, to prezes ROW-u może triumfować. W ubiegłym roku został ukarany przez związek za wypowiedź o hipokryzji prezesów innych klubów. Wielu miało go namawiać do tego, żeby przepędził Łagutę, a potem sami składali zawodnikowi propozycję podpisania kontraktu. Szef Stali nie idzie aż tak daleko, ale jednak propozycja zaproszenia Łaguty jasno pokazuje, że zwietrzył w tym świetny interes. Pozostaje pytanie, co dalej. W rybnickim klubie już od jakiegoś czasu spekuluje się, że w maju pojawią się kontraktowe oferty dla Grigorija. Wielu będzie liczyło na to, że na ostatniej prostej odpuści ROW i zmieni barwy.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej nie zamierza robić tego co Hancock. Kiedyś usłyszał pretensje od Crumpa