Setki tysięcy złotych fruwają w powietrzu. Sprzeczne informacje w sprawie długu Polonii Piła
Zawodnicy mówią, że Polonia Piła zalega im 900 tysięcy, prezes klubu utrzymuje, że 870 tysięcy długu miał, ale w sierpniu 2018 roku, bo teraz jest mniej. W PZM dowiadujemy się, że zaległości Polonii to niecałe 300 tysięcy.
Prezes Polonii Tomasz Bartnik już zaprzeczył na naszych łamach, jakoby dług wobec zawodników wynosił 900 tysięcy. Podał kwotę 870 tysięcy, zaznaczając, że tyle było w sierpniu 2018 roku, bo teraz jest dużo mniej. Ile? Tego nie chciał powiedzieć, ale dodał, że klub jest pod kontrolą PZM i Zespołu ds. Licencji.
Czytaj także: Adrian Cyfer wciąż czeka na pieniądze z Polonii
W PZM ustaliliśmy, że obecny dług Polonii nie przekracza 300 tysięcy złotych. Rozmawialiśmy z dwoma zawodnikami, którzy są wierzycielami klubu i stwierdzili oni, że ta kwota im nie pasuje. Najpewniej wynika to z faktu, iż w związku liczą wyłącznie kasę objętą procesem licencyjnym, czyli umowy zgodne z regulaminem finansowym, gdzie jak wiadomo, są limity.
Czytaj także: To już koniec wielkiej kasy w żużlu
Nie jest jednak tajemnicą, że każdy z żużlowców ma dodatkowe bonusy będące umowami sponsorskimi. Z naszych informacji wynika, że Polonia zalega takiemu Adrianowi Cyferowi z wypłatą 100 tysięcy złotych, z czego tylko połowa podpada pod proces licencyjny. To samo jest z Tomaszem Gapińskim, gdzie całkowite zaległości wynoszą około 200 tysięcy. Nie wiemy, jakie są zaległości wobec Michała Szczepaniaka za 2017 rok, ale i on czeka na swoje pieniądze. Kto jeszcze? Nie wiadomo. Prezes Polonii zapewnia, że wszystko spłaci.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>