Prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek stracił Grigorija Łagutę na rzecz Speed Car Motoru Lublin i teraz atakuje nie tylko zawodnika, ale i jego nowy klub. - Gdybym był udziałowcem Ekstraligi, to zastanowiłbym się, czy nie zapytać zarządu spółki o to, czy jeden z akcjonariuszy nie działa na jej szkodę. Proponowanie niebotycznych kwot (800 tysięcy za podpis i 8 tysięcy złotych za punkt według źródeł rybnickich, 700 i 7,5 według lubelskich - dop. red.) to psucie rynku - stwierdził Mrozek.
Niewiele brakowało, a prezes forBET Włókniarza Częstochowa Michał Świącik byłby dziś na miejscu Mrozka. Jakiś czas temu Motor chciał bowiem podkupić z Włókniarza Mateja Zagara. Beniaminek podbił ofertę częstochowian prawie o 100 procent i zaoferował Słoweńcowi 600 tysięcy za podpis. - Przyznaję, że trochę przez tamtą ofertę Motoru straciliśmy - mówi nam Świącik. - Mam też swoje zdanie w kwestii tego typu działań. Zachowam je jednak dla siebie, żeby nie wychodzić przed szereg. Powiem tylko tyle, że trzeba o tym porozmawiać na najbliższej platformie komunikacyjnej udziałowców Ekstraligi.
Czytaj także: Grigorij Łaguta: Prezes Mrozek chciał, żebym jeździł za darmo
- Rozumiem Motor, bo przecież robią wszystko, żeby nie spaść, ale dotąd było tak, że, jak zawodnik na klubowej stronie czy Facebooku ściskał dłoń prezesa danej drużyny, to telefony do niego milkły - dodaje Świącik. - Ważne, żebyśmy wszyscy patrzyli na produkt o nazwie Ekstraliga długofalowo i żebyśmy brali pod uwagę interes wszystkich, a nie tylko swojego klubu. Kiedy Włókniarza awansował, to wziąłem Jonssona, Barana, Zagara, Ułamka czy Holtę i poradziłem sobie - kończy prezes Włókniarza.
O potrzebie dyskusji na najbliższej platformie komunikacyjnej mówi też Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów. - Sprawa jest trudna - analizuje Kugler. - Z jednej strony Mrozek ma rację, bo jakieś finansowe fair-play jest potrzebne. Z drugiej bogaty może więcej. Nie dziwię się Motorowi, że zrobił wszystko, żeby zbudować możliwie najmocniejszy skład. Tam jest koniunktura, a oni nie chcą, żeby ich przygoda z Ekstraligą trwała tylko rok. Poza wszystkim nie mówiłbym o psuciu rynku, bo on już jest rozwalony - kończy nasz ekspert.
Czytaj także: Ostafiński i Galewski kłócą się o rolę Mrozka w sprawie Łaguty
ZOBACZ WIDEO Majewski: Zawodnicy nie mogą się chować po meczu