- W temacie szóstego seniora na ten moment nic się nie dzieje - mówi nam prezes Łukasz Sady. - Jedziemy składem, którym dysponujemy w tej chwili. Jeśli w trakcie rozgrywek coś się wydarzy, to będziemy zastanawiać się nad tym, co zrobić - dodaje szef tarnowskiego klubu.
Unia jest świadoma ryzyka, które podejmuje. Działacze zdają sobie sprawę, że inne zespoły startujące w Nice 1.LŻ są zdecydowanie lepiej zabezpieczone na wypadek kontuzji. Najlepszym przykładem jest Orzeł Łódź, który ma w kadrze aż 10 seniorów.
- W momencie budowania zespołu temat szóstego seniora był poważnie rozważany. Od strony sportowej podejmujemy pewne ryzyko, ale wynika ono z dwóch kwestii. Chodzi o budżet i atmosferę w zespole. Brak zabezpieczenia może nie jest komfortowy dla sztabu szkoleniowego czy zarządu, ale dla żużlowców już tak. W Tarnowie przerabialiśmy już różne wersje składu. Tym razem postawiliśmy na taką i zobaczymy, jakie będą efekty -wyjaśnia prezes Sady.
Zobacz także: Unia Tarnów nie chce awansować, ale skład pozwala na wszystko
Dodajmy, że jeszcze niedawno tarnowianie prowadzili rozmowy z Ernestem Kozą. Wychowanek Unii pozostał bez klubu po tym, jak licencji na starty w sezonie 2019 nie otrzymała Stal Rzeszów. - Spotkaliśmy się w klubie i rozmawialiśmy. Mamy licencję nadzorowaną, która nakłada na nas określone zobowiązania kontraktowe i finansowe. Zaproponowaliśmy zawodnikowi warunki, na które mogliśmy sobie jako klub pozwolić. Ernest ich nie przyjął i na tym temat się zakończył - tłumaczy szef Unii.
Zobacz także: Tomasz Proszowski regulamin ma w małym palcu
Zespół z Tarnowa do ligi przystąpi zatem z piątką seniorów. Prezes uważa jednak, że o wielkim ryzyku nie ma mowy. - Wiele zespołów dysponuje rozbudowanymi kadrami, więc będzie z kim rozmawiać o wypożyczeniach - podsumowuje Sady.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia
Tarnów w razie potrzeby znajdzie kogoś na jazdę/oferowaną kasę...
Ktoś mający 10 lub więcej seniorów nie wyko Czytaj całość