Kilku zawodników Falubazu Zielona Góra ma już za sobą pierwsze treningi na torze w tym roku. Martin Vaculik i Mateusz Tonder kręcili próbne kółka w niemieckim Wittstocku, na tamtejszym obiekcie rozjeżdżał się też Patryk Dudek, który skorzystał ponadto z uprzejmości ROW-u, dwa ostatnie dni spędzając na stadionie w Rybniku. Piotr Protasiewicz wybrał z kolei tor Lginiu.
Teraz żużlowców Falubazu czeka przerwa od treningów na motocyklu. Do piątku cała drużyna będzie uczestniczyć w akcji "60 godzin z Falubazem". Po jej zakończeniu zawodnicy klubu z Zielonej Góry wrócą na maszyny.
ZOBACZ: Martin Vaculik - fan żurku, karkówki i golonki (wideo)
- W ciągu trzech najbliższych dni nie będziemy wsiadać na motocykl, jednak w sobotę i niedzielę chcemy już trenować. W tym temacie jesteśmy zależni od pogody, która teraz jest łaskawa, ale na weekend ma się to zmienić - mówi Adam Skórnicki.
Zapowiadane treningi w sobotę i niedzielę miałyby odbyć się na zielonogórskim torze, o ile dopisze pogoda. Prognozy nie są jednak zbyt optymistyczne. - Jeśli w sobotę i niedzielę nie uda nam się wyjechać na zielonogórski tor, udamy się do Wittstock, aczkolwiek tam również prognozy nie są zbyt obiecujące - dodaje menedżer Falubazu.
ZOBACZ: Norbert Krakowiak - pociąga go rywalizacja, idolem Chris Holder (wideo)
Jeśli i w Wittstock pogoda uniemożliwi próbne jazdy, niektórzy zawodnicy Falubazu udadzą się na południe Europy. Gdzie? - Krsko, Gorican, jest też opcja węgierska i nowo otwarty tor w okolicach Budapesztu. Wszystkie trzy opcje wchodzą w grę. Wszystko jest zależne od pogody - zaznacza Skórnicki.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Konflikt Sa Pinto - Mączyński budzi zażenowanie. "Duzi panowie stali się małymi chłopcami"