Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Goliński postawił Dowhana pod ścianą. Wygrał Falubaz (felieton)
- Nie mówmy o przegranej Roberta Dowhana, bo interesy poszczególnych osób nie są najważniejsze. Spójrzmy na to szerzej. Za nami walka i jeśli ktoś ją wygrał, to przede wszystkim Falubaz - pisze o sytuacji w Zielonej Górze Jacek Gajewski.Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Niewątpliwym plusem jest jednak doprowadzenie do sytuacji, w której człowiek finansujący w największym stopniu działalność klubu, będzie wpływać na jego politykę. Zgadzam się z opiniami, że Stanisław Bieńkowski nie powinien być w Falubazie bankomatem, z którego ktoś wyciąga tylko pieniądze. To logiczne, że właśnie on będzie kreować wszystko, co dzieje się teraz w Zielonej Górze.
Cała sytuacja może i była napięta, ale od początku wiedziałem, że doczekamy się szczęśliwego zakończenia. Jedna strona chciała zachować jak największe wpływy, a druga otrzymać je w zamian za większe zaangażowanie finansowe. W takim przypadku musiało dojść do przepychanki. Robert Dowhan działał w klubie przez wiele lat. Czy należy jednak mówić o jego porażce?
ZOBACZ WIDEO Ofiara: Motor może rywalizować z GKM-em o utrzymanie
Tak bym tego nie nazwał, ale moim zdaniem pewne rzeczy się wypaliły. Skoro nie miał chęci lub możliwości, żeby zaangażować się finansowo, a klub tego potrzebował, to nie było innego wyjścia. Trzeba było poszukać innego inwestora. Nie wiem, w jakim stopniu jego decyzja była świadoma, a w jakim została wymuszona.
Zobacz także: Prezes i akcjonariusz Falubazu latali nad stadionem Fogo Unii. Manewry przed meczem
Prezesowi Adamowi Golińskiemu należy oddać, że bardzo umiejętnie rozegrał ten temat. Postawił Dowhana pod ścianą. Pod względem medialnym presja była ogromna. Dowhan miał prosty wybór - zaangażowanie finansowe lub zrobienie miejsca dla kogoś innego. Gdyby upierał się nad czymś innym, to jego postawa zostałaby odebrana przez środowisko bardzo negatywnie, a tego na pewno nie chciał.
Mam wrażenie, że pierwszy raz od dawna w Falubazie można naprawdę mówić o całkowicie nowym rozdaniu. Czasami coś takiego jest potrzebne, bo ludzie się wypalają, brakuje im pomysłu, energii lub nie chcą wydawać więcej pieniędzy. Uważam, że Zielona Góra na tym nie straci. Nie mówmy jednak o przegranej Dowhana, bo interesy poszczególnych osób nie są najważniejsze. Spójrzmy na to szerzej. Za nami walka i jeśli ktoś ją wygrał, to przede wszystkim Falubaz.
Jacek Gajewski
-
Pinio70 Zgłoś komentarz
człowiek powinien pożegnać się z Falubazem czym prędzej. Ktoś skamlący w mediach i oczerniający pracodawcę (wszak w spółce to właściciel zatrudnia prezesa), powinien być usunięty z funkcji w trybie natychmiastowym. Nie potrafię takiego pana darzyć szacunkiem, a kibicował będę nie dzięki niemu, ale pomimo. Pamiętajmy z jakiego poziomu Robert Dowhan wyciągnął kiedyś Falubaz. Sporo swoich pieniędzy włożył (miasto, czyli kibice, oczywiście też). Wolałbym jednak, aby w klubie pozostał Zengota, kosztem np. Vaculika. Może nie byłoby medalu, ale byłby to bardziej mój klub. Jeśli chcecie zobaczyć jak Pan Bieńkowski traktuje wychowanków, to popatrzcie na koszykarski Zastal / Stelmet. Po odejściu Filipa Matczaka w klubie nie gra ŻADEN wychowanek. To samo może być z Falubazem. Protas może pojeździ jeszcze rok, może dwa, a Dudek pozbędzie się sentymentu do klubu, który ma gdzieś sentymenty i wychowanków. Tonder skończy wiek juniora i odejdzie, a młodsi chłopcy zostaną w drugoligowych klubach, w których teraz jeżdżą na wypożyczeniu. Za rok-dwa Pan Bieńkowski sypnie kasą i sprowadzi Kasprzaka, Kołodzieja i Madsena i będziemy mieli "magię". Może będzie tytuł, ale nie dla Falubazu. Jak dla mnie to nie o to chodzi. Trochę złowieszcze słowa i mam nadzieję, że się mylę, ale różnie może być. -
TLee Zgłoś komentarz
świeża krew !!!!!! -
Bezwzględny Zgłoś komentarz
dzięki czemu nie musi się martwić o budżet na ten rok. Nie rozumiem jedynie, po co była ta cała szopka.. przecież Bieńkowski mógł kupić akcje Tymczyszyna wcześniej i samemu decydować. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to gra na obniżenie kwoty wykupienia akcji. Dowhan z kolei nic nie stracił, a nawet zyskał. Swój pakiet nadal ma, klubem i tak się nie interesował, a wartość klubu w obecnej sytuacji powinna rosnąć. Ten to spada na cztery łapy.. siedzi sobie w Stanach, olewa zawieruchę, blokuje wszelkie ruchy, na które ma wpływ i jeszcze wychodzi na swoje... -
SpartyFan Zgłoś komentarz
Falubazy, udanego sezonu i dużo fajnego ścigania! -
Cysio Zgłoś komentarz
dawnej fabryki Zastal ;) -
Maciej Falubaz Zgłoś komentarz
Dobrze gadasz Jacek , polej sobie