Juniorzy mogą być piętą achillesową Falubazu Zielona Góra, który po kiepskim sezonie 2017 ma ogromną ochotę na to, by włączyć się do walki o medale. Menedżer klubu Adam Skórnicki twierdzi jednak, że ma pomysł na młodzież, że spokój i praca sprawią, iż podniosą oni poziom. W przypadku Mateusza Tondera możemy się nawet spodziewać delikatnej eksplozji formy.
Tonder rok temu zachwycił przede wszystkim występem na Włókniarzu Częstochowa, gdzie wygrał dwa biegi. W tym sezonie takich meczów ma być w jego wykonaniu więcej. Pomóc ma kontrakt z ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz, gdzie Mateusz będzie jeździł jako gość. - Co prawda pasuje tylko pięć terminów i jest to druga liga, ale twierdzę, że zawodnik na tym zyska. Zawsze to rywalizacja o punkty. Poza tym pomoże mu się to wjechać w sezon - komentuje Skórnicki.
Czytaj także: Klub Golloba włączy się do walki o awans
- A jak już Tonder będzie objeżdżony, czyli w okolicy maja, to możemy się spodziewać tego, że będzie wygrywał biegi. Możliwe, że będzie miał więcej takich wystrzałów, jak ten ubiegłoroczny z Częstochowy. Potrzeba nam tylko cierpliwości i spokoju - dodaje menedżer, co w skrócie można przetłumaczyć tak, że stworzenie odpowiedniej atmosfery wokół zawodnika (brak zbędnej presji) może dać naprawdę świetne rezultaty.
Partnerem Tondera w meczach PGE Ekstraligi będzie najpewniej nowy nabytek Falubazu Norbert Krakowiak. To bardzo ciekawy zawodnik, który ma jednak za sobą ciężkie doświadczenia. - U niego odzyskanie błysku będzie wiązało się z dłuższym oczekiwaniem - komentuje Skórnicki. - On zaliczył kilka dzwonów, w tym jeden bardzo poważny, a złe wspomnienia zostają. Te najgorsze już przepędził, ale wciąż zdarzają się występy, gdzie podświadomie szuka łatwiejszych ścieżek.
Czytaj także: Wielki głód jazdy Patryka Dudka
Zasadniczo Skórnicki nie narzeka, że nie dostał mocniejszych armat. Nie płacze, że nie udało się ściągnąć Jakuba Miśkowiaka. Mówi za to, że skoro Falubaz kładzie ogromne pieniądze na szkolenie, znaczy to, iż trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Chodzi o to, by postawić na nogi tych, którzy są w kadrze. A z wychowanków jest nie tylko Tonder, ale i Damian Pawliczak. On też, zdaniem Skórnickiego, ma duże szanse na jazdę.
ZOBACZ WIDEO Ważna rola ojców w żużlowych teamach. Zmarzlik i Janowski zdradzają szczegóły