Jarosław Hampel doznał kontuzji w eliminacjach Złotego Kasku. Pierwsza diagnoza brzmiała: złamana łopatka. Szczegółowe badania na szczęście to potwierdziły. Na szczęście, bo nie ma żadnych przemieszczeń i większych komplikacji.
- Dla mnie oznacza to tyle, że nie będzie potrzebna żadna operacja - mówi nam żużlowiec Fogo Unii Leszno. - Potrzebuję jedynie czasu, który zaleczy wszystkie rany. Brak komplikacji jest o tyle ważny, że ten czas nie powinien być specjalnie długi. Lekarze oceniają, że cztery do sześciu tygodni i będę gotowy do wyjazdu na tor.
Czytaj także: Baron: Musimy się liczyć z brakiem Hampela przynajmniej do maja
- Przez najbliższy tydzień nie mogę nic robić, bo mam krwiaka i duży obrzęk. Potem jednak ruszam z rehabilitacją. Najważniejsze, że cała reszta jest pod kontrolą. Myślę, że po powrocie powinienem szybko złapać właściwy rytm - kończy Hampel.
Fogo Unia w niedzielnym meczu z Betard Spartą Wrocław będzie musiała radzić sobie bez jednego ze swoich liderów. Hampela będą zastępować juniorzy: Bartosz Smektała i Dominik Kubera.
Czytaj także: Głośne nazwiska wśród nieobecnych. Oni nie pojadą na początku sezonu
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi
Maly bierz sie za galaretki z kurzych lapek ...smacznego!
Szczęście :( ...cieszyć się z czyjejś kontuzji... ktoś to czyta przed publikacją...