Z ewentualnym brakiem Nickiego Pedersena w Częstochowie się liczono. Startował on bowiem w sobotę z kontuzją dłoni. Jego sytuację pogorszył na dodatek upadek w sobotnim Grand Prix w Kopenhadze. - W Gdańsku zameldujemy się bez Nickiego Pedersena. Niestety po wczorajszym GP menedżer Duńczyka zadzwonił do prezesa Maślanki i przedstawił mu obecną sytuację. Pedersen po upadku w Grand Prix czuje się źle, ma poobijaną kość ogonową i plecy, przeszedł już badania. Nie mamy w tym roku szczęścia do niego - powiedział nam menedżer częstochowskiej drużyny, Jarosław Dymek
Menedżer Włókniarza dodał także dość zaskakująco, że brak Pedersena nie będzie jedynym osłabieniem biało-zielonego zespołu w niedzielnym meczu w Gdańsku. Stwierdził on, że z powodu kłopotów rodzinnych nad morzem zabraknie także Grega Hancocka. - Brak Nickiego Pedersena nie jest naszym jedynym osłabieniem... W Gdańsku zabraknie także Grega Hancocka, który ma problemy rodzinne. W takiej sytuacji trzeba być człowiekiem i pozwolić mu załatwić własne sprawy prywatne. Amerykanin po Grand Prix musiał zmieniać plany i zamiast lecieć do Polski, poleciał do Kalifornii - dodał Dymek.
Kto zatem zastąpi dwóch liderów częstochowskich Lwów? Wiadomym było, że w miejsce Nickiego Pedersena wystąpi weteran polskich torów, Sławomir Drabik. Lukę po Gregu Hancocku wypełni natomiast 20-letni Lewis Bridger. - Tak jak można było się spodziewać, za Nickiego wystąpi Sławek Drabik. W miejsce Hancocka pojedzie Lewis Bridger, który początkowo miał nie jechać w tym spotkaniu, jednak wczoraj po długich rozmowach udało nam się go do Gdańska ściągnąć. Pojedziemy więc z Wybrzeżem z trzema juniorami w składzie - na koniec dodał menedżer Włókniarza.