Zaczęliśmy marsz po zdobywanie punktów bonusowych - wypowiedzi po meczu Falubaz Zielona Góra - Atlas Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Falubaz ponownie wygrał spotkanie na własnym torze. Zacięty pojedynek pomiędzy wrocławskim Atlasem, a drużyną Myszki Miki zakończył się wynikiem 52:37. Co do powiedzenia mieli po zawodach przedstawiciele o bu ekip?

Marek Cieślak (trener Atlasu): Madsen przyjechał i zapunktował, Maciej Janowski, który nie ma jeszcze 18 lat robi te punkty, a starzy wyjadacze odwrotnie. Liczyłem, że Watt z Nichollsem pojadą wreszcie. Myślałem, że zapunktują na poziomie 6-7 punktów. Takie były założenia. Wierzę, że zarówno jeden jak i drugi się obudzi. Robimy co możemy, żeby pomóc Scottiemu. Wiem, że on bardzo chce zdobywać te punkty.

Maciej Janowski (Atlas): Jest ciężko. Watt ze Scottem Nicholsem pogubili się, bardzo ciężko im zdobywać punkty. Mi jechało się tutaj bardzo dobrze. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy tego, że nie było Grześka, ponieważ gdyby ten zawodnik dziś startował, ten wynik byłby inny i ciężej byłoby wtedy zdobywać punkty. Szkoda również bonusa, niestety nie obroniliśmy go, a liczyliśmy na niego bardzo. Jeśli chodzi o 14. bieg, to chłopaki z Zielonej Góry się zjechali, moje koło tam zostało. Automatycznie kiedy Iversen się złożył, moje koło zostało podcięte. Może z wieży sędziowskiej wyglądało to inaczej.

Tomasz Jędrzejak (Atlas): Mecz mogliśmy wygrać, wygrana była w naszym zasięgu. Moim zdaniem można było pokusić się o coś więcej. Co prawda wynik końcowy jest dosyć rażący, ale pozwoliliśmy na to. Traciliśmy pozycje, które wywalczaliśmy na starcie, z takimi rozstrzygnięciami nie da rady wygrać meczu.

Jason Crump (Atlas): Nie mieliśmy zbyt dobrego początku w tym meczu. Potem dokonaliśmy zmian i goniliśmy gospodarzy, ale nie udało się nam wygrać. Jeśli chodzi o mnie, to byłem dzisiaj wyraźnie zmęczony. Jest ciężko, gdy w sobotę startujesz w Grand Prix, a potem całą noc podróżujesz na kolejne zawody. To nie był mój dzień.

Leon Madsen (Atlas): Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie. Zielona Góra jest u siebie bardzo silnym zespołem. Próbowałem dzisiaj nowego silnika i jestem z niego zadowolony, zdobyłem 7 punktów. To był jak na razie mój najlepszy występ w Polsce, ale chciałbym spisywać się jeszcze lepiej.

Daniel Jeleniewski (Atlas): Może i by tak by było, że gdyby bieg trwał jedno okrążenie, to byśmy wygrali. Nie widziałem wszystkich wyścigów, ale w niektórych momentach nasze starty były dobre. Ale wyścig trwa cztery okrążenia i tak jest od kilku lat (śmiech - dop. red.). Po pierwszym biegu zmieniłem motocykl i szło dużo lepiej. Później się troszeczkę stuknąłem z Iversenem, a jechałem na dobrej pozycji, jechaliśmy w kontakcie, była walka, ale to jest sport. W ostatnim wyścigu chciałem jak najlepiej wystartować, ale niestety sędzia nie puścił taśmy i w nią wjechałem. Przyjechaliśmy tutaj walczyć, żeby się okazać. Chodziło nam po głowie zwycięstwo, bonus, bo taki jest sport, ale to że nie będzie tu łatwo to wiedzieliśmy. Na pewno bardzo byśmy chcieli, żeby Watt i Nicholls się przebudzili, bo ich punktów nam brakuje.

Piotr Żyto: Do pewnego momentu spotkanie było bardzo wyrównane, co mnie bardzo niepokoiło. Ale później nasza drużyna odskoczyła. I pierwsza linia i druga pojechała dziś znakomicie i trzeba im pogratulować. Cieszę się, że Rafał przełamał się i pojechał dobrze, że ta nasza praca nie poszła na marne i spasował się, pokazał ten ząb, który w nim tkwi i zrobił kilka fajnych punktów. Co do postawy Iversena to widać, że rozkręcił się. Już we Wrocławiu pokazał, że się stara, a dziś wyszło mu całkiem nieźle i pokazał się z naprawdę dobrej strony. Mam nadzieję, że tę formę utrzyma na dłużej.

Piotr Protasiewicz (Falubaz): Cieszę się, że mamy punkt bonusowy, bo potraciliśmy kilka dużych punktów na wyjazdach, przegrywaliśmy minimalnie, ale przegrywaliśmy. Mam nadzieję, że zaczęliśmy marsz po zdobywanie punktów bonusowych. Gdybyśmy założyli punkty, które powinien robić Watt i Nicholls, nie wiemy jaka byłaby wówczas siła Atlasu Wrocław. A w przypadku dwóch czy trzech zawodników, robiących po zero punktów niestety nie da się wygrać i to szczęście dla nas.

Grzegorz Walasek (Falubaz): Wygraliśmy i trzeba jechać dalej. Był to ciężki mecz. Janowski i Madsen trzymali wynik dla Atlasu. Powiem szczerze, że w pewnym momencie zacząłem się obawiać o zdobycie tego bonusa, ale stanęliśmy na wysokości zadania i udało się go zdobyć.

Fredrik Lindgren (Falubaz): Spotkanie wypadło bardzo dobrze. Zwyciężyliśmy i mamy pierwszy punkt bonusowy. Zdobyłem 8 punktów i jestem z tego powodu szczęśliwy. Na pewno był apetyt na zdobycie większej ilości punktów, ale niestety nie udało mi się. Następnym razem będzie lepiej.

Patryk Dudek (Falubaz): Przy juniorach Atlasu nie wypadliśmy za dobrze, ale liczę, że z czasem z naszej strony będzie lepiej. Wierzyłem, że zdobędę 3 punkty w pierwszym biegu, niestety nie wyszło i plany się pokrzyżowały.

Rafał Dobrucki (Falubaz): Cieszę się, że w końcu wszystko ruszyło i te trzy tygodnie zmagań i olbrzymich kłopotów ze sprzętem jakoś udało się załatwić. Przed tym meczem dosłownie, bo wczoraj udało mi się wreszcie dogadać z tym wszystkim. We wtorek mam ligę w Szwecji, w czwartek półfinał IMP, w piątek potrenuję, żeby przygotować się jak najlepiej na niedzielny, ważny pojedynek i mam nadzieję, że będzie równie dobrze.

Wypowiedzi zebrali Ewelina Bielawska i Adam Zasimowicz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)