Trzeba przyznać, że pierwsze tygodnie nowego sezonu nie należały do Dominika Kubery. Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno prezentował się znacznie poniżej oczekiwań i możliwości, ale ciężko pracował, by nareszcie wyjść na prostą. I dopiął swego, co udowodnił w wyjazdowym meczu mistrzów Polski ze Speed Car Motorem Lublin (50:40).
Na torze beniaminka PGE Ekstraligi Kubera był, obok Piotra Pawlickiego, czołową postacią leszczynian. W pięciu wyścigach zgromadził 10 punktów z dwoma bonusami, potwierdzając tylko, że kłopoty ma już za sobą. To dobry prognostyk przed dalszą fazą sezonu.
Zobacz: Liga w obrazkach. Kibice w Lublinie zasługują na medal. Fogo Unia Leszno była w szoku!
- Od początku sezonu troszeczkę się pogubiłem. Uciekło mi przez to kilka ważnych dla mnie zawodów. Niestety czasu nie cofnę. To jest sport i wiem, że zmiana sprzętowa, której dokonałem, dużo mnie nauczyła. Z każdego testu staram się wyciągać jak najwięcej wniosków. Teraz zaczynam czuć się na motocyklu bardzo dobrze. Jestem szybki, dzięki czemu mam swobodę w jeździe - mówi Kubera dla lubsport.pl.
ZOBACZ WIDEO Co z żużlem w Warszawie? Problemów nie brakuje
Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno w samych superlatywach wypowiadał się też o kibicach Speed Car Motoru Lublin. Ci, ku zaskoczeniu mistrzów Polski, nagrodzili rywali sporą porcją braw zarówno przed spotkaniem, jak i już po jego zakończeniu. To rzecz na żużlowych stadionach spotykana niezwykle rzadko.
Zobacz: Jonsson i Lambert nieźle pojechali w Szwecji. Motor nie pojedzie do Zielonej Góry na stracenie
- Byłem m w szoku, jak to zobaczyłem. Zawsze jak jedziemy na wyjeździe, to ktoś nas wyzywa, a w Lublinie jest kompletnie inaczej. Jestem pełen podziwu. Wielki szacunek dla tych osób, bo są najlepszymi kibicami w Polsce i niesamowicie dopingują. Zapaleńcom z Lublina należą się gromkie brawa - jesteście super - komentuje Kubera.