Żużlowa Polska zastanawia się, jak to jest, że w środę mecz Betard Sparta Wrocław - truly.work Stal Gorzów dostał status zagrożonego, a następnego dnia został odwołany, choć wrocławski klub ma plandekę. Prezes Ekstraligi Żużlowej Wojciech Stępniewski zastanawia się, czy już w tym roku nie wprowadzić obowiązku rozkładania plandeki przy fatalnych prognozach. W tym momencie takie zachowanie jest rekomendowane, obowiązkowe ma być od 2021 roku. Jednak odwołanie spotkania Sparty może zmienić regulacje.
Ekstralidze Żużlowej do myślenia musiało dać przede wszystkim to, że w środę Sparta dostała status zagrożenia, a pogoda była dobra, nie padało, więc spokojnie można było rozłożyć plandekę, żeby przygotować się na czwartkowe opady. Klub jednak tego nie zrobił. Dlaczego? To tłumaczy nam oficer prasowy Adrian Skubis.
Czytaj także: Jan Andersson sprzedał warsztat. Koniec kariery tunera, który z Gollobem zdobył złoto
- Rozsądna decyzja - rozpoczyna Skubis. - Prognozy przez cały czas wskazywały na opady piątkowe w ciągu dnia i w godzinie meczu. Myśmy już to przeszli w tym sezonie. Zawód tych trzynastu tysięcy kibiców na stadionie, gdy spiker ogłosił decyzję o odwołaniu spotkania z Get Well Toruń. Trzeba to było słyszeć. Pomijam inne aspekty - produkcja telewizyjna, koszty związane z organizacją eventu, który się nie odbył. Poza tym najważniejsi są kibice i to dla nich powinien zawsze zwyciężać zdrowy rozsądek.
ZOBACZ WIDEO Nie jest sztuką zakontraktować Grega Hancocka i skończyć jak Stal Rzeszów
Ten komentarz jasno dowodzi tego, że w klubie uznali, iż skoro w piątek, w dniu meczu, ma padać, to rozkładanie plandeki nie ma sensu. Bo czas (około 6 godzin), bo koszty (potrzebna jest ekipa ludzi). Jednak dziś wiele osób z tzw. żużlowego środowiska nie ma wątpliwości, że Sparta sobie z wszystkich zakpiła, że nie rozłożyła plandeki, bo kontuzjowany jest Maciej Janowski. W pierwotnym terminie by nie pojechał. W przełożonym na 14 czerwca meczu raczej wystąpi.
Jak komentuje to Sparta. - Najbardziej mnie smuci, gdy Pan mówi, że to też głosy osób ze środowiska... Odpowiem na to prosto - to nie są nasze standardy i nigdy nie były. W sumie w tym momencie powinienem skończyć ten wątek. Dodam jednak, że jeśli ktoś ze środowiska tak myśli, to znaczy, że, przychodzą mu takie pomysły do głowy i mógłby tak zrobić. Bardzo to przykre - zauważa Skubis.
Czytaj także: Zabawy z gazem. Będzie nowinka w silniku Artioma Łaguty
Naszym zdaniem Sparta, mając w środę status zagrożenia, powinna była rozłożyć plandekę, nie patrząc na bieżące prognozy. Jasne, że Ekstraliga tego nie nakazuje, a jedynie rekomenduje, ale jednak należało to zrobić. Choćby ze względu na to, że prognozy mają to do siebie, że lubią się zmieniać. Gdyby we Wrocławiu przykryli tor, to dziś nie słuchaliby i nie czytaliby komentarzy w stylu, że nie rozłożyli plandeki, bo nie chcieli jechać bez Janowskiego. Poza wszystkim mecz, by się odbył, bo prognozy się zmieniły. Na lepsze.
Dodajmy tylko, że Ekstraliga Żużlowa odwołując w czwartek spotkanie, miała raport komisarza o fatalnym stanie toru i bardzo złe prognozy. Po wpłynięciu wszystkich dokumentów od osób funkcyjnych spółka zarządzająca rozgrywkami ma zająć się sprawą i ocenić zachowanie Sparty.